Mieszkanie Kasi i Gaby
Wstałam rano
i zaczęłam zastanawiać się co będę dzisiaj robić. Poszłam do kuchni przygotować
sobie coś do jedzenia, jednak z racji tego, że zapomniała zrobić wczoraj zakupy
moja lodówka świeciła pustkami. Gdyby ktoś do niej krzyknął zapewne odezwałoby
się echo. Nie pozostało mi nic innego jak ubrać się i pójść do sklepu po produkty na śniadanie. Poszłam do mojego pokoju po jakieś ciuchy, zrobiłam
poranną toaletę i za 20 minut byłam gotowa do wyjścia. Gdy wyszłam z mieszkania
przywitał mnie lekki mróz, który zaczął szczypać mnie w policzki, które po
chwili strasznie się zarumieniły, podobnie jak nos i broda. Nie lubię tego bo
wyglądam wtedy komicznie. Na dodatek zimowe, wilgotne powietrze niekorzystnie
wpływa na moje włosy, które zaczynają się jeszcze bardziej kręcić niż normalnie
i robią się takie „mechate”. Moja mama zawsze tak mówiła, jednocześnie twierdząc,
że w połączeniu z moją mega różową buzią wyglądam uroczo. Nie powiem, że
podnosiło mnie to na duchu. Nigdy nie chciałam wyglądać uroczo, ślicznie albo
słodko. Jestem raczej typem chłopczycy i już wolę określenia takie jak ładnie
lub elegancko. Nie lubię nosić sukienek, ani butów na obcasie. Jest mi w nich
niewygodnie, a to jest dla mnie najważniejsza rzecz na jaką zwracam uwagę przy
doborze stroju. Muszę się czuć komfortowo. Wtedy jestem pewna siebie i skupiona
na tym co mam zrobić, a nie myślę i modlę się jednocześnie kiedy się w końcu
przebiorę.
Zakupy
zajęły mi nie dużo czasu bo w końcu ile taka szczupła osóbka jak ja może zjeść? Poza tym nie przepadam za
chodzeniem po sklepach i oglądaniem każdego produktu po kolei. Zawsze wcześniej
robię listę i biorę z półek tylko to co jest mi potrzebne, udaję się do kasy i
wychodzę bez zbędnych przechadzek między półkami. Po powrocie do mieszkania
zjadłam lekkie śniadanie, pooglądałam telewizję, przejrzałam kilka storn w
internecie i w końcu wzięłam się za obiad. Ledwo zaczęłam myć warzywa kiedy
zadzwonił telefon.
- Cześć frajerze!- niezwykle miłe przywitanie ze strony
przyjaciółki, co nie? Podobnie jak z Savanem, także w ten sposób okazujemy
sobie naszą, tym razem „siostrzaną miłość”.
- Cześć pajacu! Co tam słychać?- nie mogłam pozostać jej
dłużna.
- Wszystko w porządku. Masz pozdrowienia od moich rodziców.
Żałują, że ich nie odwiedziłaś kiedy byłaś w Polsce. Moja mama powiedziała nawet,
że się na ciebie obraziła.- próbowała to powiedzieć poważnym tonem jednak nie
za bardzo jej to wyszło.
-Wiem. Przeproś ich ode mnie. Następnym razem na pewno do
nich wpadnę. Chyba, że oni wcześniej wpadną do nas.
-Jasne. Myślę, że już ci wybaczyli. Nie potrafią się na
ciebie długo gniewać, co innego jeśli ja coś przeskrobię. Ciekawe jak to jest,
co?- chyba myślała, że uwierzę w jej „zły” ton, ale za dobrze ją znam. Postanowiłam
jednak dać jej tym razem wygrać naszą „małą kłótnię”.
- A bo ja wiem? Pewnie to dzięki tym moim ślicznym, różowym
policzkom. Sorry…- powiedziałam ze smutkiem w głosie, a w myślach widziałam jak
się uśmiecha na słowo „śliczne”.
-Pewnie tak, ale ja też nie potrafię się na ciebie długo
gniewać więc ci wybaczam. Zresztą chyba nikt nie potrafi. Kurde. To chyba
faktycznie te policzki. O! I wiem co jeszcze. Te twoje zielone oczka i kręcone
włoski. To przez nie!- zaczęłam się śmiać słysząc jej radość w głosie z
rozwiązanej zagadki.
-Tak. To na pewno przez nie. Muszę coś z tym zrobić-
przyznałam żartując- Dobra, koniec tego dobrego. Lepiej mi powiedz kiedy wracasz
do Londynu? We wtorek?
-Nie. Muszę przylecieć wcześniej bo coś nie zgadza się w
moich papierach, które zaniosłam na uczelnie, więc wrócę w piątek popołudniu.
Cieszysz się?
- Jasne, że tak! A co do papierów to pewnie odkryli, że masz
powiązania z jakąś mafią albo terrorystami-
nabijałam się z niej, gdy nagle wpadłam na chyba najlepszy pomysł w moim
życiu- Ej chwila czyli na weekend będziesz tutaj?
- No… tak. Wiesz weekend to sobota i niedziela więc tak. Będę
na weekend.- powiedziała wolno tłumacząc mi co to jest weekend jak dziecku w
przedszkolu. Zawsze tak robi kiedy pytam się o coś oczywistego.
-To się świetnie składa! Co byś powiedziała na obejrzenie
finału brytyjskiego X Factora na żywo? Savan załatwi nam bilety…- nie zdążyłam
dokończyć kiedy usłyszałam po drugiej stronie
-TAAAAAK! Jasne, że chcę iść to zobaczyć na żywo! Ale chwila…
Co cię tak naszło? Przecież ty unikasz telewizji i miejsc gdzie ktoś mógłby się
zorientować kim jesteś. Ty mi nigdy
nawet nie pozwalasz włączyć telewizora jak leci ten program, bo nie lubisz jak
„ktoś okalecza twoje piosenki złą interpretacją”. Savan cię namówił?
- Dokładnie. Już nie mogłam słuchać tego jaki jest
zafascynowany tą pracą i tymi ludźmi więc się zgodziłam. Wiesz, że z nim nie da
się wygrać takich sporów. Zawsze znajdzie jakiś argument „za” i na jego
korzyść. Poza tym obiecał, że załatwi nam miejsca gdzie kamera nie powinna nas
złapać więc chyba nic się nie stanie jak
tam pójdę. Zresztą to dla niego ważne.-nie chciałam się przyznawać, że nie mam
innych planów na weekend i to jest jednym z powodów, dla którego zdecydowałam
się tam iść. Jestem nastolatką zatem moje życie towarzyskie powinno rozkwitać w
najlepsze. Impreza za imprezą i takie tam. Tak nie jest. Moje jedyne zajęcie to
praca, nauka i od czasu do czasu wyjście gdzieś ze znajomymi albo Tomkiem.
Gdyby nie oni to pewnie w ogóle bym nie wychodziła z domu oprócz drogi na
uniwerek (a to i tak dopiero od października) i do studia nagraniowego.
- Na pewno się cieszy, że przyjdziesz. Bardzo mu zależy na
twojej opinii. Boże, ale super! Nie mogę się doczekać! Aaaa!- zaczęła ponownie
krzyczeć do słuchawki.
- Okej, już tak nie krzycz bo ogłuchnę przez ciebie i nie
będę mogła pracować!
- Ty nawet nic nie słysząc skomponowałabyś coś fajnego.
- Taaa jasne. Wolę nie próbować. To o której będziesz w
piątek? Odbiorę cię z lotniska.
- Jeszcze nie zarezerwowałam biletu, ale wydaje mi się, że
tak koło 17. Napiszę ci smsa co i jak, ok?
-Jasne. Będę czekać na wiadomość. Tylko napisz!- musiałam to
podkreślić, gdyż dość często zdarza jej się zapomnieć coś zrobić, a o
odbieraniu telefonu lub odpowiadaniu na smsy już nie wspomnę…
- Napiszę. W końcu nie chcę stać na lotnisku jak jakaś
ciamajda, która zapomniała napisać do przyjaciółki aby ta odebrała ją z
lotniska. Już moja w tym głowa, żeby cię poinformować. Zresztą co ty się
przejmujesz. W końcu to ja wyjdę na głupka a nie ty. Ej, a mogę mieć do ciebie
jeszcze jedną prośbę?
- Pewnie. O co chodzi?
- Wiem, że nie chcesz aby ktoś cię zauważył, ale proszę
możemy nie siedzieć w ostatnim rzędzie?- na te słowa sama się do siebie
uśmiechnęłam. Telepatia…
- Nie ma problemu. Powiem Savanowi żeby coś z tym zrobił.
- Super! Mówię ci będzie ekstra! Nie będziesz żałować. To do
zobaczenia w piątek! Kocham Cię. Pa! Buziaki!
- Też cię kocham! Cya!
Od razu po zakończeniu rozmowy z Gabą, zadzwoniła do
Braciszka, żeby go poprosić o jeszcze jeden bilet co na szczęście nie okazało
się wielkim problemem. Odłożyłam telefon, włączyłam radio i powróciłam do szykowania
swojego obiadu.
Już niedługo pierwsze spotkanie z chłopakami :)
OdpowiedzUsuńCzekam czekam :)
OdpowiedzUsuńOoo kiedy nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie będę je śledzić i czytać :)
OdpowiedzUsuńA wiesz co mi się w nim najbardziej podoba? Na pewno to że masz na nie pomysł. Jest wiele opowiadań w internecie o 1D które są takie same, pojechała na wakacje, poznała 1D zakochała się itd. :D A Tu u Ciebie bohaterka ma jakieś zajęcie, dzięki któremu faktycznie jest w świecie sławnych piosenkarzy i piosenkarek :)
To mi się bardzo podoba i z niecierpliwością czekam na następny ;)
Mam nadzieję że to opowiadanie nie zawiedzie moich oczekiwań i będzie orginalne (przynajmniej na takie się zapowiada) :DD
Życzę weny i pomysłów! :))
Cherry.xx
PS. Kiedy dodasz nowy rozdział? ;-))
Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało! Ja również mam nadzieję, że nie zawiodę niczyich oczekiwać :)
UsuńJeżeli chodzi o nowy rozdział to mogę zapewnić, że pojawi się pod koniec tego tygodnia. Mam nadzieję, że to nie jest zbyt odległy termin, ale niestety jakby to powiedziała nasza bohaterka "najpierw praca, potem przyjemności" ;)
Pozdrawiam Xx.
To super, czekam w takim razie z niecierpliwością i pozdrawiam :)
UsuńCherry.xx
Wow! Dzisiaj zaczelam czytac to jest boskie naprawde zapowiada sie swietnie :-) czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńFajne. Dobrze napisane.. ale czekam na rozwój akcji ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dopiero 2 rozdziały, a już mogę stwierdzić, że kocham twoje opowiadanie :) Nie rozpisuje się tylko zabieram za czytanie następnego :)
OdpowiedzUsuńJuż? To chyba jakiś rekord! ;p Mam nadzieję, że reszta też Ci się spodoba :)
UsuńXx.
Ja się popłaczę, jak nie przeczytam dziś całości. ;c
OdpowiedzUsuńPISZESZ ŚWIETNIE!
Jak się będę rozpisywać to pewnie i nie przeczytam. ;/
Tak więc wybacz, ale obowiązek- przeczytanie cudnego opowiadania- wzywa. :D
x
Nie płacz! Może podziel je sobie na dwie części i przeczytaj jedną dzisiaj, a drugą jutro? :)
UsuńXx.