Przypominam, że tekst pisany kursywą jest wypowiadany w języku polskim ;)
Siedziba Syco Music
Dzisiejszy dzień zapowiadał się normalnie. W planach miałem znaleźć z Kate odpowiedniego perkusistę dla chłopaków, wrócić do domu i poprzytulać się do mojej pięknej przyszłej żony. Nic nie wzbudzałoby moich podejrzeń i odrobiny lęku, gdyby nie zachowanie mojej siostrzyczki. Siedziała obok mnie z szerokim uśmiechem na twarzy. Nie widać po niej było nawet cienia smutku czy bojowego nastawienia. Nie wyczuwało się wokół niej lodowej tafli, którą otaczała się przez większość czasu. Jej uśmiech był idealny. I w tym tkwił problem.
- Coś dzisiaj taka radosna?- spojrzałem na brunetkę kątem oka. Starałem się udawać, że skupiam się na występach ludzi, którzy przyszli dzisiaj na przesłuchanie, ale raczej marnie mi to wychodziło.
- Nie wiem czy powinnam ci o tym mówić...- westchnęła, uśmiechając się jeszcze szerzej.
- Przyznam, że przerażasz mnie odrobinę w takim stanie.
- Przeraża cię to, że jestem szczęśliwa?- spytała, marszcząc przy tym brwi. Radość zastąpiło coś na kształt zdziwienia pomieszanego z oburzeniem.
- A jesteś?
Nim odpowiedziała, podziękowała niejakiemu Joshowi i zapewniła, że na pewno się z nim skontaktujemy. Odłożyła swój notatnik na bok, po czym odwróciła się w moją stronę, gdy zostaliśmy sami.
- Tak- odparła pewnie.
- To dobrze.
- Wiem- skrzyżowała ręce na piersi.
- To super.
- Świetnie.
- Lepiej być nie może- uniosłem ręce do góry, aby zakończyć tą bezsensowną wymianę zdań.
- O co ci chodzi Savan?- spytała gniewnie- Czy nie zasługuję na chociaż jeden dzień spokoju? Chwilę radości żebym mogła w końcu odetchnąć i cieszyć się tym co mam?
- Oczywiście, że zasługujesz! Ja tylko upewniam się czy wszystko gra. Jeśli tak, nie pozostaje mi nic innego jak cieszyć się razem z tobą.
- Dobra- burknęła pod nosem, wyjmując telefon z kieszeni.
- Dobra- szturchnąłem ją lekko w bok, aby się rozchmurzyła.
- Nie zaczynajmy tej poruszającej konwersacji jeszcze raz- poprosiła- Wybacz, ale Gaba napisała mi, że dostałam jakiś list z sądu.
- Sądu?- uniosłem do góry brwi z zaskoczenia- A co oni mogą od ciebie chcieć?
Kate jedynie wzruszyła ramionami.
- Nie wiem, ale wolę od razu sprawdzić o co chodzi. Pewnie to jakaś pomyłka.
- A co z przesłuchaniem?
- Weźmiemy tego ostatniego- stwierdziła, spoglądając na jedno ze zdjęć przyczepione do CV- Josh Davine.
- Na pewno?
- Masz jakieś wątpliwości?- zarzuciła kurtkę na ramiona.
- Zastanawiałem się nad tym Nickiem. Był chyba trzeci.
- Ja jestem za Joshem. Moim zdaniem był najlepszy.
- Skoro tak twierdzisz...- zacząłem zbierać resztę papierów, które zostały na stole. Nagle poczułem jak dziewczyna zaplata mi ręce wokół szyi i całuje w policzek.
- Jak chcesz może być Nick, ale wtedy ty bierzesz na siebie całą odpowiedzialność i przedstawiasz go Simonowi, gdy spotkamy się z nim popołudniu.
- Nick?- spojrzałem na nią zdziwiony- Jaki Nick?!
- Tak myślałam- zaśmiała się pod nosem i ucałowała mnie jeszcze raz- Pa braciszku!
- Do zobaczenia Kate. Nie zapomnij o jutrzejszym spotkaniu Z Aną!
- Jasne!
Odprowadziłem ją wzrokiem do wyjścia. Szła swoim pewnym krokiem owijając chustkę wokół szyi. Głowa, która z reguły była zwieszona, aby bronić się przed światem teraz była uniesiona do góry, a ramiona opuszczone w dół i rozluźnione. Wyglądała tak radośnie i spokojnie. Za spokojnie...
Mieszkanie Kasi i Gaby
Pożegnania są zawsze trudne. Nawet jeśli zdajesz sobie sprawę z tego, że w każdej chwili możesz wsiąść w samolot i za kilka godzin znów znajdziesz się wśród swoich bliskich, wargi zaczynają ci drgać, a oczy zachodzić łzami. O wiele łatwiej jest sobie poradzić z tęsknotą jeśli znajdziesz kogoś, kto będzie potrafił zapełnić pustkę powstałą w twoim sercu. Kogoś kto będzie cię wspierał nim zdołasz wrócić do normalnego funkcjonowania.
Uczepiłam się ramienia Nialla, ściskając je z całej siły, kiedy moi rodzice ostatni raz sprawdzali czy na pewno wszystko mają.
- Zabrałeś swój paszport?- spytała po raz setny mama, a mój brat wywrócił oczami.
- Mam wszystkie. Kazałaś mi ich pilnować.
- Sprawdzić nigdy nie zaszkodzi- stwierdziła- Na co czekasz?
Burcząc coś niezrozumiałego pod nosem, wyciągnął z przedniej kieszeni plecaka dokumenty i pomachał nimi w powietrzu.
- Ja mam bilety- uprzedził jej kolejne pytanie tata, chowając trzy kartoniki z powrotem do wewnętrznej kieszeni marynarki.
- Świetnie- uśmiechnęła się, zadowolona z poprawy zdolności organizacyjnych jej mężczyzn. Jeszcze dwa lata temu biegaliby po całym mieszkaniu i wrzeszczeli jeden na drugiego, że coś zgubili- W takim razie czas się pożegnać- wyciągnęła ręce w moim kierunku- Chodź tu do mnie.
Podeszłam do niej ze łzami w oczach i przytuliłam z całej siły. Odwzajemniła mój gest, po czym odsunęła mnie lekko od siebie żeby móc ucałować mnie w oba policzki.
- Nie płacz kochanie- uśmiechnęła się, choć smutek malował się również na jej twarzy- Niedługo się zobaczymy. Może Niallowi również uda się wygospodarować trochę czasu i odwiedzicie nas oboje?- Spojrzała za moje plecy, ucieszona słysząc jego odpowiedź.
- Mam nadzieję. Byłbym zaszczycony- odezwał się pogodnie Horan.
- W takim razie jesteśmy umówieni- puściła mnie i przytuliła również jego.
- Czy to aby na pewno jest normalne, że umawiasz się z chłopakiem swojej córki?- wtrącił się Adam spoglądając na nich z udawanym obrzydzeniem.
- Oj zamknij się młody...- pokręciłam z politowaniem głową- Chodź tu i mnie przytul.
- Nie ma mowy- skrzyżował ręce na klatce piersiowej- Nie będę nikogo przytulał.
- To się jeszcze okaże- wyciągnęłam rękę i pociągnęłam go za rękaw bluzy. Było mi o wiele łatwiej, gdyż nie stawiał oporu. Mimo tego, że byłam starsza, był już ode mnie zdecydowanie wyższy i silniejszy. Gdyby tylko chciał, wygrałby ze mną w każdym naszym bratersko-siostrzanym starciu.
- Dobra, dobra! Nie przesadzaj!- skrzywił się, kiedy próbowałam go cmoknąć w policzek- jeszcze ktoś pomyśli, że jesteśmy spokrewnieni i moja reputacja legnie w gruzach.
- Ty nie masz żadnej reputacji- odgryzłam się za co odpłacił się łaskotkami.
- Nie wierzę, że to są moje dzieci- powątpiewał w nasze pokrewieństwo tata- To jest niemożliwe.
- Trzeba było się bardziej postarać- wzruszyła ramionami mama, co bardzo rozbawiło Nialla. Spoważniał jednak, kiedy poczuł na sobie surowe spojrzenie mojego ojca.
- A ty kolego masz za zadanie strzec Gabrysi jak oka w głowie i dbać o to żeby była szczęśliwa, a jeśli usłyszę, że spadł jej chociaż jeden włos z głowy to pożałujesz. Rozumiemy się?
- Mamo!- jęknęłam próbując jakoś interweniować, ale co ja mogłam? Faceci i te ich zwyczaje, czy cokolwiek to było...
- To będzie dla mnie przyjemność- Horan uśmiechnął się i wyciągnął przed siebie dłoń.
- Nie powiedziałem, że ma ci to sprawiać radość- zmierzył go kolejnym zimnym spojrzeniem, ale ostatecznie wymienili się pojednawczym uściskiem- I przekaż temu całemu Harry'emu, że jego też będę miał na uwadze.
- Oczywiście- zgodził się bez zbędnych komentarzy.
- Szkoda, że Kate nie mogła zostać i się z nami pożegnać- westchnął niezadowolony Adam.
- Nie zapominaj, że to ja jestem twoją siostrą- wskazałam na siebie palcem.
- Tak formalnie to ja też.
Odwróciliśmy się wszyscy natychmiast, słysząc zdyszany głos Kasi. Przyjaciółka opierała się o futrynę i ciężko oddychała.
- Biegłaś?- spytałam, zauważając kroplę potu, która pojawiła się na jej skroni.
- Brawo Sherlocku!- uniosła kciuk do góry- Stwierdziłam, że może uda mi się zdążyć zanim wyjedziecie na lotnisko i jestem!- rozłożyła ręce, czekając aż ktoś zdecyduje się do niej podejść. Oczywiście pierwszy rzucił się (i wcale nie przesadzam) na nią mój brat.
- No w końcu ktoś za kim będę naprawdę tęsknić- zamknął ją w swoich ramionach i ucałował w czubek głowy.
- Słyszałam!- prychnęłam oburzona, zaciskając mocniej zęby. Nie wiem czemu, ale moja zaborczość względem niego wywołała śmiech reszty.
- Nie przejmuj się Gaba- uśmiechnęła się do mnie brunetka- On tak mówi tylko po to, żebym upiekła mu ciasto jak wpadnę w odwiedziny.
- Nie prawda!- oburzył się- Ja to mówię z głębi serca! Ty nie będziesz za mną płakać?
- Oczywiście, że będę- zapewniła go, teatralnym ruchem kładąc rękę na piersi- Jak możesz w to wątpić. Co najmniej przez tydzień będę chodzić z podkrążonymi oczami, ponieważ nie będę mogła zasnąć usychając z tęsknoty.
- Jeszcze trochę i się porzygam- ostrzegłam, wkładając jeden palce do buzi.
- Cicho tam!- uciszyli mnie oboje- Nie zniszczysz naszego momentu!
- A ja tak- zabrała głos mama- Jeśli zaraz nie wyjdziemy, to spóźnimy się na samolot.
Adam niechętnie wypuścił ze swych objęć swoją przyszywaną siostrę, dzięki czemu mogła pożegnać się z rodzicami.
- Bardzo się cieszę, że nas odwiedziliście- oznajmiła- Musicie nas częściej odwiedzać.
- Następnym razem postaramy się zostać trochę dłużej- obiecał tata.
- Trzymam za słowo- uśmiechnęła się do niego promiennie.
Ostatni raz wszyscy powiedzieliśmy sobie "do zobaczenia", po czym każde z nich wzięło swój bagaż i zniknęło za drzwiami.
- Fajnie było, nie?- jako pierwszy zabrał głos Niall, po minucie wpatrywania się w drewnianą powłokę.
- Jakoś inaczej to sobie wyobrażałam- stwierdziłam, nie będąc do końca przekonana czy powinnam uznać ich pobyt za udany.
- Przecież przeżyłem rozmowę z twoim ojcem.
- I przy okazji o mało nie zerwaliśmy- przypomniałam mu ten nieszczęsny wieczór.
- Słucham?- Kasia popatrzyła na nas z przerażeniem- Jak to o mało nie zerwaliście?!
- To długa historia. Opowiem ci później.
- Ale...
- Daj spokój...- machnęłam ręką- Lepiej powiedz czemu tak wcześnie wróciłaś.
- Podobno masz dla mnie jakiś list z sądu- zaczęła rozglądać się po pokoju szukając nowej poczty.
- Leży na twoim biurku- wskazałam ruchem głowy na jej pokój. Przyjaciółka poszła do siebie, a ja wtuliłam się w bok Nialla, kiedy mnie objął.
- Wszystko w porządku?- spytał, całując mą skroń.
- Tak. Po prostu trochę mi smutno.
- To normalne- zapewnił, przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie, o ile było to w ogóle możliwe- Ja gdy wyjeżdżałem z domu płakałem ja bóbr.
- Naprawdę?
- Tak- przytaknął- Tylko nie mów o tym chłopakom, bo będą się ze mnie śmiali.
- Pod warunkiem, że będziesz grzeczny- oświadczyłam, na co zrobił zdziwioną minę.
- A czy ja kiedykolwiek byłem niegrzeczny?
- No wiesz...- przygryzłam dolną wargę i stanęłam na palcach, ale nim zdążyłam posunąć się dalej, usłyszałam krzyk z drugiego pokoju.
- Że co kurwa?!
Horan popatrzał na mnie zdezorientowany, więc pobiegłam zobaczyć coś się stało. Gdy wbiegłam do sypialni, Kasia stała na środku, a w trzęsących się rękach trzymała kartkę papieru. Oczy miała mocno zaciśnięte, a usta tworzyły jedną cienką linię. Wyglądała przerażająco.
- Czy wszystko...- nie zdążyłam dokończyć zdania, kiedy zaczęła powtarzać w kółko, przepełnionym gniewem głosem.
- Zabiję ją. Ja Boga kocham, zabiję ją. Najnormalniej w świecie ją zabiję!
- Co się dzieje?- pociągnął mnie za rękę Niall, dalej nic nie rozumiejąc. Nie wiedziałam jak mam mu odpowiedzieć. Sama nie miałam zielonego pojęcia, co mogło ją tak wyprowadzić z równowagi.
- Kaśka, co jest?!- stanęłam przed nią, choć nie byłam do końca przekonana czy to dobre posunięcie.
Gdy powoli otworzyła oczy i spojrzała na mnie, ciarki przebiegły mi po plecach. Jej tęczówki przybrały kolor malachitu*, a złość paliła moją skórę niczym niewidzialny laser.
- Kasia...- zagadnęłam niepewnie, ale ona była niczym zacięta płyta.
- Zabiję ją. Przyrzekam, że ją zabiję.- powtórzyła po raz kolejny, a następnie wybiegła z pokoju i zatrzasnęła za sobą drzwi.
- Powiesz mi o co w tym wszystkim chodzi?- domagał się po raz kolejny jakiejś wskazówki Horan.
- Nie mam pojęcia, ale coś czuję, że niedługo twoja tekściarka będzie poszukiwana listem gończym za zabójstwo.
Siedziba Syco Music
- Możesz do niej zadzwonić?- poprosił mnie po raz kolejny Simon.
- Mówiłem już, że nie odbiera.
Mężczyzna pokręcił niezadowolony nosem, a ja zacząłem stukać palcami o oparcie fotela.
Gdzie ona się podziewa? Przecież Kate nigdy się nie spóźnia. Nigdy.
- Pewnie utknęła w korku. W końcu są godziny szczytu- podsunął jedną z możliwości Liam.
- Albo zapomniała czegoś ze sobą zabrać jak wybiegała z domu- zabłysł kolejnym pomysłem Niall.
- Możliwe- przytaknąłem, choć ta opcja była mniej prawdopodobna. Ona nigdy niczego nie zapomina. Wiem to, przecież to moja siostra. Przyszywana ale jednak.
- A czemu wybiegała?- zainteresował się tym tematem Harry- Stało się coś?
- Dostała jakiś list, a gdy go przeczytała zaczęła coś krzyczeć. Potem już tylko usłyszałem trzaśnięcie drzwiami i tyle ją widziałem.
- To się robi niedorzeczne- odezwał się ponownie Cowell- Powinna tu być godzinę temu.
Po tych słowach, dosłownie jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki, drzwi do jego gabinetu otworzył się z hukiem, a do środka wparowała przemoknięta Kate. Włosy kleiły się jej do twarzy, a ubranie wyglądało jakby zostało dopiero wyciągnięte z pralki.
- Zapomniałaś parasola?- zaśmiał się pod nosem Zayn, ale ona nie zareagowała na jego zaczepkę. Zamiast tego stanęła na samym środku i zmierzyła wszystkich wzrokiem.
- Który z was grzebał w moich rzeczach?!- wysyczała zdenerwowana przez zaciśnięte zęby.
- Co takiego?- spytał zaskoczony Louis.
- Czy ja mówię po chińsku Tomlinson?!- skupiła przez chwilę na nim swoją uwagę, po czym powróciła do skanowania reszty- Powtarzam po raz ostatni. Kto z was grzebał w moich rzeczach?!- mówiła coraz głośniej, a jej ciało trzęsło się coraz bardziej przez narastającą wściekłość.
- Nikt nic nie ruszał- zapewniłem ją- Możesz powiedzieć co się stało?
- Nie bądź ich adwokatem Savan. Nie tym razem!- pogroziła mi palcem- Macie dziesięć sekund żeby się dobrowolnie przyznać. Jeśli tego nie zrobicie, to nie ręczę za siebie.
W pomieszczeniu zapadła głucha cisza, a jedyne co dało się usłyszeć to szybki i niekontrolowany oddech dziewczyny. Gdy nie uzyskała żadnej odpowiedzi, zacisnęła mocno pięści i zaczęła mruczeć coś pod nosem.
- Kate...- Harry wstał ze swojego miejsca i pomału zaczął do niej podchodzić- Myślę, że powinnaś się uspokoić i wytłumaczyć nam co się dzieje.
Chłopak dotknął jej ramienia, ale od razu się od niego odsunęła tak, aby nie mógł jej sięgnąć.
- Nie teraz Harry!- warknęła, podnosząc ostrzegawczo do góry dłoń- Na nic się nie zdadzą twoje miłe słówka i próby poskromienia mnie, dlatego odejdź zanim zrobię coś czego będę żałować.
- Wpadasz do mojego gabinetu, spóźniona godzinę, po czym zaczynasz na wszystkich wrzeszczeć- Simon wyciągnął się na swoim fotelu, najwyraźniej znudzony przedstawieniem rozgrywanym przed nim- Czy mogłabyś łaskawie przejść do sedna twojego problemu?
- Ależ oczywiście- uśmiechnęła się do niego sztucznie- Laura Marin oskarżyła mnie o plagiat.
- Co takiego?!- krzyknęliśmy wszyscy jednocześnie.
- Żartujesz?!- popatrzyłem na nią z niedowierzaniem- Przecież to niemożliwe!
- Wyglądam na rozbawioną?- spytała retorycznie- Uważa, że utwór "Broken Heels" należy do jednej z jej podopiecznych. Podobno ukradłam go i sprzedałam tobie- wskazała palcem na Simona, który się zrobił blady jak ściana.
- Zrobiłaś to?- zapytał poważnie, a ona otworzyła usta ze zdziwienia.
- Jaja sobie ze mnie robisz?!- krzyknęła- Pracuję dla ciebie od dobrych kilku lat, a ty uważasz, że zrobiłabym coś takiego?! Jak możesz?!
- Wszyscy powinniśmy się uspokoić- zaproponowałem i złapałem ją za ramiona, prowadząc do miejsca, które wcześniej zajmował Harry- Usiądź i opowiedz wszystko po kolei.
Dziewczyna zamknęła oczy i wzięła kilka głębokich wdechów zanim była w stanie coś z siebie wykrztusić, nie grożąc przy tym nikomu.
- Dostałam rano smsa, że Gaba odebrała dla mnie list z sądu. Z resztą wiesz, byłeś przy tym- spojrzała na mnie, a ja potwierdziłem ten fragment jej opowieści- Na początku myślałam, że to jakaś pomyłka, ale gdy wróciłam po przesłuchaniach do domu i przeczytałam go...- kolejny raz zacisnęła mocno pięści i przymknęła oczy- Było tam napisane, że mam stawić się na rozprawę, ponieważ zostałam oskarżona o plagiat przez Laurę Marin. A potem...- urwała, niepewna czy powinna kontynuować.
- Przyjechałaś tutaj?- zgadywał Liam, ale ku memu zaskoczeniu odpowiedź była zupełnie inna.
- Nie do końca...- przygryzła policzek od środka i spuściła wzrok.
- Kate...- uniosłem jej głowę za podbródek, aby na mnie spojrzała- Co zrobiłaś?
- Nic takiego- wzruszyła ramionami, ale nie był do tylko niedbały gest- Pojechałam do jej hotelu.
- Co zrobiłaś?!
- Chciałam się tylko dowiedzieć o co jej znowu chodzi.
- A jak ją znalazłaś?- wtrącił się Niall, zaintrygowany zdolnościami szpiegowskimi mojej siostry.
- Zawsze zatrzymuje się w tym samym hotelu. Takie żmije jak ona mają swoje nawyki- burknęła poirytowana.
- Mnie bardziej interesuje co się stało jak ją spotkałaś- popatrzyłem na resztę chłopaków i niemo dałem im do zrozumienia żeby nie przerywali- Więc?
- Akurat stała w holu, więc podeszłam do niej i zapytałam się co to wszystko ma znaczyć.
- To będzie dobre!- klasnął w dłonie podekscytowany Zayn, licząc na niezłą historię. Chyba jako jedyny nie zdawał sobie sprawy w jakiej beznadziejnej sytuacji się znaleźliśmy. Wszyscy. Na szczęście nikt nie zwrócił na niego uwagi, a brunetka kontynuowała swoją wypowiedź.
- Ona rozłożyła bezradnie ręce i z miną niewiniątka oznajmiła, że bardzo jej przykro, ale nie mogła tak tego zostawić, dlatego poszła do prokuratury. Wściekłam się na nią i...
- I?- ponagliłem ją ruchem ręki.
- Uderzyłam ją.
- O w dupę!- zasłonił sobie usta Louis.
- Ty jak coś wymyślisz...- spojrzała na niego z politowaniem- W twarz.
- O w mordę!- zdziwił się Horan.
- Masz rację- zgodziła się z nim, choć chyba nie to było jego celem- To jest lepsze określenie.
Wszyscy zamilkli i tylko co jakiś czas dało się usłyszeć ciche przeklinanie Simon w stylu "ja pierdolę" i "kurwa mać". Harry przysiadł obok Kate i delikatnie gładził ją po plecach przekonując, że wszystko się jakoś ułoży, a ona kręciła przecząco głową.
- Potrzebuję adwokata. Dobrego adwokata- oznajmiła nagle- Laura zrobi wszystko żeby mnie zniszczyć.
- Domyślasz się jakim cudem zdobyła tą piosenkę?- zwrócił się do niej producent, który kartkował swój notatnik z numerami telefonów, zapewne w poszukiwaniu najlepszego mecenasa w Londynie.
- Nie mam zielonego pojęcia- odparła załamanym głosem- Napisałam ją gdy byłam z chłopakami w Sztokholmie, dlatego pomyślałam...- westchnęła, patrząc na nich przepraszająco- Nie chciałam was o nic bezpodstawnie oskarżać.
- Wszystko w porządku. Rozumiemy- zapewniał ją Payne- Prawda chłopaki?
- Jasne!- odpowiedzieli chórem, a ona delikatnie się do nich uśmiechnęła.
- Umówię cię jak najszybciej z moim przyjacielem- ogłosił plan działania Cowell, po tym jak skończył rozmawiać przez telefon- To najlepszy adwokat jakiego znam. Jest oficjalnym reprezentantem wytwórni. W końcu i tak firmie też się za to oberwie.
- Z jakiej racji?- oburzył się Styles- Przecież nic złego nie zrobiła. To ta ruda małpa próbuje ją oczernić!
- Uspokój się. Zachowujesz się jakby Kate była twoją dziewczyną.
Brunetka zamarła w bezruchu, a Harry zabrał swoją rękę i odwrócił wzrok. Trzeba było interweniować.
- Powinnaś iść do domu- starałem się jak najszybciej zmienić temat- I tak już nic dzisiaj nie zdziałasz, a wyglądasz okropnie.
- Dzięki- prychnęła pod nosem- Ty to umiesz pocieszyć człowieka.
- Pewnie- mrugnąłem do niej okiem, ale mój żart na nic się nie zdał- Obiecuję, że wszystkim się zajmę, a ty postaraj się nie denerwować.
- Czemu ty zawsze wymagasz ode mnie niemożliwego?
- Ponieważ wiem, że i tak zawsze uda ci się podołać postawionemu zadaniu- ucałowałem ją czule i odprowadziłem do drzwi.
- Wiesz Savan, oboje się myliliśmy- zatrzymała się na chwilę nim wyszła.
- To znaczy?
- Bycie szczęśliwą... to nie dla mnie.
Mieszkanie Kasi i Gaby
Gdy tylko zobaczyłem minę Gaby po przekroczeniu progu jej mieszkania wiedziałem, że nie jest dobrze.
- Aż tak źle?
- Gorzej.
- Cholera!- zakląłem cicho, przeczesując ręką włosy.
- Jeśli do tej pory nie wątpiła w sprawiedliwość na tym świecie, to właśnie zmieniła zdanie na ten temat- stwierdziła- Za to ty masz okazję się wykazać.
- Co masz na myśli?
- Normalnie już dawno zadzwoniłabym po Tomka i prosiła go o pomoc. Kto wie?- rozłożyła ręce przesadnie gestykulując- Może już dawno wyszłaby z dołka, ale niestety nie mógł zainterweniować, ponieważ zmusiłeś ją do tego, aby zerwała z nim wszelkie kontakty- popatrzyła na mnie srogo- W związku z tym musiałam czekać na ciebie aż się łaskawie zjawisz i mi pomożesz, ale skoro już jesteś, to co to dla ciebie, prawda?- machnęła niedbale dłonią, uśmiechając się sarkastycznie.
- Po pierwsze...- zacząłem powoli by móc się uspokoić i nie wszczynać niepotrzebnej kłótni- Nie moja wina, że przez ponad dwie godziny byliśmy wszyscy przesłuchiwani przez Simona i Savana w sprawie Kate, co myślę jest dość ważną kwestią w tym wypadku. Jeśli mi nie wierzysz to zadzwoń do Niall, a po drugie...- kontynuowałem- ciekawe co ty byś zrobiła na moim miejscu, gdyby twój chłopak miał taką przyjaciółkę.
- Na pewno nigdy nie kazałabym mu zrywać z nią kontaktu- odpowiedziała pewnie.
- Ty to ty, a ja to ja. Cieszę się, że tak bardzo ufasz swojemu chłopakowi.
- A ty nie ufasz Kasi?- spojrzała na mnie podejrzliwie. Ta cała rozmowa coraz bardziej wyprowadzała mnie z równowagi, co nie wróżyło nic dobrego. Miałem ochotę zamknąć Gabę w jej pokoju i kazać jej czytać te głupie romansidła, dopóki nie zrobię tego po co ty przyszedłem.
- Nie ufam jemu i oboje dobrze wiemy, że mam ku temu powody.
Brunetka otworzyła jeszcze usta żeby coś powiedzieć, ale ostatecznie się poddała. W tej kwestii miałem rację. Po tym jak Tomek rzucił się na moją Kate, nie miałem zamiaru pozwolić zbliżyć mu się do niej choćby na kilka metrów. Gdybym dowiedział się, że próbował się z nią kontaktować, rozszarpałbym go gołymi rękami, bez mrugnięcia okiem.
- Dobrze- skrzyżowała ręce na piersi- W takim razie rób co do ciebie należy i udowodnij, że zasłużyłeś na jej zaufanie i poznanie całej historii. Że to ty zasługujesz na to, by być blisko niej.
- Tak zrobię- odparłem przekonany, że dam radę i ruszyłem w stronę jednej z dwóch sypialni. Usłyszałem jak Gaba życzy mi powodzenia za moimi plecami, w momencie, w którym nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka.
Kate siedziała na podłodze, zawalonej papierami, z głową spuszczoną w dół i dłońmi splecionymi na karku. Wydawało mi się, że nawet nie słyszała jak wszedłem do środka, dopóki nie usłyszałem jej cichego głosu.
- Przyszedłeś sprawdzić czy już zamknęli twoją dziewczynę?
- Dokładnie. Podobno umawianie się z kryminalistkami jest teraz modne. Mógłbym się chwalić na mieście- uklęknąłem naprzeciw niej- Skąd wiedziałaś, że to ja?
- Poczułam twoje perfumy- uniosła głowę i spojrzała na mnie przekrwionymi oczami- A co do umawiania się z kryminalistkami...- zastanowiła się chwilę- Naprawdę dobry tekst. Może i bym się zaśmiała, ale jakoś nie mam humoru.
- A mogę go jakoś poprawić?
- Możesz spróbować, ale wątpię.
- W takim razie chodź do mnie- podniosłem się na równe nogi i wyciągnąłem w jej kierunku dłoń.
- O nie- pokręciła przecząco głową- Jestem zbyt przybita żeby znaleźć się wyżej niż poziom mojego biurka. Ej! Co robisz? Zwariowałeś?- próbowała mnie powstrzymać, kiedy brałem ją na ręce i zaniosłem do łóżka.
- Nie stawiaj oporu to będzie mi łatwiej- poprosiłem, kładąc się obok niej na materacu.
- Ze mną nigdy nie jest łatwo- zaznaczyła.
- I komu ty to mówisz?
Na jej bladej twarzy po raz pierwszy pojawił się cień uśmiechu. Potarłem kciukiem zaschnięte stróżki łez, które niedawno musiały spływać po jej policzkach.
- Płakałaś.
- Nie prawda.
- Kłamiesz- upomniałem ją taktownie- Dlaczego to robisz?
- Powinnam się w tym podszkolić zanim zaczną mnie przesłuchiwać, nie sądzisz?
- Przecież nie jesteś winna- wywróciłem oczami- Nie są ci w stanie nic udowodnić.
- A jeśli są?- spytała lekko przestraszona- Jeśli Laura sfabrykowała jakieś dowody, które mogłyby mnie pogrążyć? Teraz już nie wiem czego się po niej spodziewać.
- Nie dramatyzuj. Simon załatwi ci adwokata, powiesz całą prawdę, jak wpadłaś na pomysł napisania tej piosenki i wszystko będzie dobrze.
- To nie jest takie proste.
- Wiem- przyznałem- Ale im bardziej będziesz wariować, w tym trudniej będzie ci przez to przebrnąć.
- A co ty byś zrobił na moim miejscu?- uniosła się na łokciu, żeby móc spojrzeć na mnie z góry- Przeszukałam już prawie wszystkie zakamarki w tym pokoju i nie mogę znaleźć niczego co dowodziłoby, że to był mój pomysł. Jedyne co mam to gotowy utwór na komputerze, a niemożliwym jest żebyśmy wymyśliły identyczną piosenkę.
- Może nie jest identyczna. Skąd możesz to wiedzieć?
- Podczas naszej małej pogawędki, Laurą powiedziała, że jestem bezczelna nie zmieniając choćby jednego słowa.
- Dziwne.
Zmarszczyłem brwi i zacząłem się zastanawiać jak mogło do tego dojść. Sam pamiętam jak pracowała nad tym utworem, gdy byliśmy razem w Szwecji. Nie spuszczałem z niej oka, a jedynymi rzeczami, które miała przy sobie był zeszyt, ołówek i gitara. Jakim cudem miałaby wykraść czyjś utwór? Poza tym kto jak kto, ale ona nie potrzebuje takiej pomocy. Jest na tyle zdolna, że mogłaby napisać hit w dziesięć minut.
Moje rozmyślania przerwało chyba najgłupsze pytanie jakie kiedykolwiek padło z jej ust.
- Odwiedzisz mnie w więzieniu?
- Kate!- zerwałem się z łóżka i stanąłem obok niego- Nikt nie pójdzie do żadnego więzienia, jasne?
- Ale...
- Nie ma żadnego "ale"!- uniosłem się- Powiedz mi jedno. Zrobiłaś to? Ukradłaś tą piosenkę?
- Oczywiście, że nie!- zbulwersowała się.
- To czemu chrzanisz takie głupoty?- rozłożyłem bezradnie ręce- Myślałem, że jesteś mądrzejsza. Jedyne co dzięki temu osiągniesz, to większa depresja i zwątpienie w samą siebie, a właśnie na tym zależy Laurze. Naprawdę chcesz dać jej taką satysfakcję?
Dziewczyna wpatrywała się we mnie przez chwilę bez słowa. W końcu wyciągnęła do mnie rękę.
- Przepraszam- pociągnęła mnie na łóżko i usiadła mi na kolanach, chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi. Przymknąłem oczy, kiedy poczułem jej ciepły oddech- Tyle się ostatnio dzieje, że zaczynam świrować. Myślałam, że wszystko się nareszcie ułożyło, ale najwidoczniej nigdy nie będę miała chociaż chwili wytchnienia.
- Damy radę- objąłem ją ramionami w talii- Przeszłaś już tak wiele, więc i to uda ci się przetrwać.
- Jakoś nie wierzę w powiedzenie "co nas nie zabije to nas wzmocni".
- Nie musisz- uśmiechnąłem się do niej ciepło- Pomogę ci. Cały czas będę przy tobie. Nie pozwolę ci upaść.
- Harry...
Odsunęła się, ujmując moją twarz w swe drobne dłonie. Podążała wzrokiem za opuszkami palców, które błądziły po mych ustach, kościach policzkowych, docierając aż do włosów, gdzie zacisnęła na nich palce. Mój oddech przyspieszył, a serce zaczęło pracować dwa razy szybciej. Jej dotyk był tak delikatny, intymny... odczuwałem go tak jakby był przeznaczony tylko dla mnie.
- Wiesz o czym czasami marzę?- spytała, a ja czekałem aż sama odpowie, za bardzo rozproszony jej ruchami- Chciałabym nigdy nie dorosnąć. Żyć w świecie gdzie wszystko jest proste i jasne. Gdzie nie musiałabym się niczym przejmować, nikomu niczego tłumaczyć. To co bym robiła byłoby wystarczające żeby mnie zrozumieć. Czas by się zatrzymał razem z moimi rozbieganymi myślami. Czułabym się wolna, a jedyną osobą, która mogłaby tego ze mną doświadczyć byłbyś ty- spojrzała mi prosto w oczy, po czym sięgnęła po moją dłoń i położyła ją w miejscu gdzie biło jej serce- Jedyną rzeczą, którą pozostawiłabym niezmienną to to co do ciebie czuję. I choć teraz nie wiem jak to udowodnić, tam potrafiłabym bez wahania oddać ci moje serce, po tym jak rozkochałbyś mnie w sobie do szaleństwa.
Patrzyłem na nią szeroko otwartymi oczami, nie mogąc uwierzyć w to co usłyszałem. Przez chwilę myślałem, że śnię, ale gdy poczułem jej usta na moich wiedziałem, że ta scena to nie tylko wytwór mojej wyobraźni.
- Poczekaj- cofnąłem się, a jej oczy momentalnie zaszły łzami.
- Przepraszam. Nie powinnam. Ja tylko...- próbowała wyswobodzić się z mojego uścisku, ale jej na to nie pozwoliłem.
- Spokojnie- pogładziłem ją po plecach, przytrzymując w miejscu- Nie zrobiłaś nic złego. Muszę ci najpierw coś wyznać...
- Harry ja...- przerwałem jej, przykładając palec do ust.
- Nic nie mów. Teraz moja kolej, ale najpierw musisz mi obiecać, że nie przestraszysz się tego co usłyszysz.
- Nie mogę ci tego obiecać.
- Przynajmniej spróbuj, dobrze?
Skinęła lekko głową, a ja wziąłem głęboki oddech.
- Chciałem ci to powiedzieć wcześniej, ale nie dałaś mi dojść do słowa. Jednak tym razem nie dam się tak łatwo. Kate... Kocham cię. Proszę cię tylko nie panikuj- błagałem, kiedy przestała oddychać, a po jej policzkach zaczęły spływać słone krople- Nie mogę dłużej tego dusić w sobie. Zrozum, to dla mnie straszna udręka widzieć jak się nie doceniasz, podczas gdy dla mnie jesteś idealna, pomimo tego, że czasem się nie zgadzamy i doprowadzasz mnie do szału. Kocham cię za to jaka jesteś. Za twoją osobowość, wygląd, talent i poczucie humoru. Za to jak poświęcasz się dla tych, którzy są dla ciebie ważni, bez względu na to czy jest to proste, czy też musisz pokonać wiele przeszkód by im pomóc. Kocham również twoje wady. Maskę, którą zakładasz za każdym razem gdy chcesz coś przede mną ukryć. Albo gdy nie pozwalasz mi do ciebie przyjechać, ponieważ musisz skończyć ważny projekt, a jedyne o czym marzę cały czas, to być blisko ciebie. Nawet gdybym mógł tylko przyglądać ci się z daleka. Kocham cię Kate i nic tego nie zmieni.
- N-nie mogę, nie p-potrafię...- zaczęła się jąkać, nie wiedząc co zrobić.
- Nie mówię tego po to, by usłyszeć to samo- zapewniłem ją- Nie potrzebuję żadnej jasnej deklaracji. Nie musisz wyznać, że też mnie kochasz, nawet jeśli tak czujesz. Poczekam aż będziesz gotowa. Może kiedy twoje życie się nieco uspokoi. Nigdzie mi się nie spieszy. Kiedy znajdziesz dla siebie odpowiedni moment, będę obok. Obiecuję. Jedyne czego pragnę to móc uświadamiać ci ile dla mnie znaczysz bez obawy o to, że uciekniesz.
- Nie ucieknę- przyrzekła- Nigdy.
*Malachit- minerał o ciemnozielonej barwie (w razie gdyby ktoś nie wiedział ;))
*Nie znam się na prawie polskim, a tym bardziej brytyjskim, więc nie czepiajcie się jeśli coś to będę pisać okaże się niezgodne z prawdą.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Krótki i trochę inny niż zamierzałam na początku, ale z powodu braku czasu musi wam wystarczyć tylko to :(
Trochę spóźnione, ale szczere życzenia-SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! <3 Xx.
W ciągu jednej nocy Jej świat wywrócił się do góry nogami. Próbując ponownie odnaleźć się w otaczającej jej rzeczywistości, wyjeżdża do Anglii, gdzie stara się zacząć nowe życie. Niezwykle uzdolniona muzycznie dziewczyna staję się najlepszą i najbardziej pożądaną "tekściarką" w muzycznym show biznesie. Jednak czy TO jej wystarczy aby znów być szczęśliwą? Czy pięciu chłopaków z najsłynniejszego boysband'u na świecie namiesza jej w głowie i pokaże jak w pełni cieszyć się z życia?
Tak!! Wreszcie go dodałaś! Tak długo czekałam i wreszcie jest! Świetny rozdział z resztą jak zawsze. Matko wzruszyłam się na końcówce, to było takie piękne. Ubóstwiam tą parę. Ta Laura to niezła wiedźma i gdy Kate opowiadała jak ją uderzyła to tak się śmiałam, że aż mama do pokoju wpadła pytając się czy wszystko w porządku XD Wracając bardzo podoba mi się ten rozdział i mam nadzieję, że znajdziesz czas i szybko dodasz kolejny. Będę cierpliwie czekać, pozdrawiam Dominika :*
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że w końcu coś się pojawiło i sprostało oczekiwaniom :).
UsuńMiałam dokładniej opisać bójkę z Laurą, ale niestety brak czasu mi nie pozwolił. Może kiedyś w jakiś dodatku albo czymś ;)
Dziękuję za cierpliwość! <3
Xx.
Cudowny, fantastyczny, genialny, super, świetny, niesamowity!
OdpowiedzUsuńWarto było czekać :3
Życzę weny i spełnienia marzeń w nowym roku :)
Pozdrawiam xx :)
Dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję i dziękuję ;D
UsuńXx.
O JEZU!!!
OdpowiedzUsuńTo się porobiło!!!
Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie na jaw i ta cała Laura pójdzie do paki!!!
Szczęśliwego Nowego Roku!! xx
to się dopiero porobi! ;)
UsuńXx.
Tak, tak! Nareszcie! To opowiadanie jest tak genialne i tak bardzo za nim tęskniłam :)
OdpowiedzUsuńTą Laure to nic tylko zamordować, co za baba, nienawidzę jej.
Cieszę się, że o nim nie zapomniałaś :)
UsuńXx.
O żesz w morde! Będze się działo!
OdpowiedzUsuńHarry jest kochany! <3
W mordę to już ktoś dostał ;p A może jeszcze dostanie...?
UsuńXx.
Aaaaaaaa!!! Nareszcie kolejny rozdział. I przepraszam za słownictwo ale ta Laura to taka suka. Mam nadzieje ze Chloe się przyzna i będzie na Laurę. A Harry i Kate po prostu sweet, oni są tacy uroczy, teraz nic nie może tego zmienić. Kocham,kocham,kocham. <3 <3
OdpowiedzUsuńTo określenie akurat do niej pasuje. Możemy to po prostu uznać za synonim i nie ma żadnego problemu ;p
UsuńNic? Chyba mnie jeszcze dobrze nie znasz ;)
Xx.
Aww..:)
OdpowiedzUsuńXx.
UsuńOMG! Wyznał jej to! AAA <33 Pieprzona Laura! Kij jej w dupe! (Przepraszam za słownictwo) Czekam na next'a <3
OdpowiedzUsuńSkoro tak długo czekaliście, to musiałam wam zrobić jakiś prezent :)
UsuńXx.
Tak w końcu dodalas czyli opłacało się czekać rozdział jak zwykle super nie mogę się doczekać kolejnego 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję za cierpliwość :)
UsuńXx.
Hej :) dopiero zaczynam prowadzić bloga o One Direction i mam do ciebie pytanie, bo chcę zrobić listę blogów i czy mogłabym ciebie tam dać. Oczywiście nie proszę, żebyś ty się również odwdzięczyła tym samym. I przepraszam za spam... ;(
OdpowiedzUsuńOczywiście, że możesz :) To będzie dla mnie zaszczyt!
UsuńXx.
Super. Cieszę się, że już jest :-) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!! Pozdrawiam Kat
OdpowiedzUsuńRównież wszystkiego dobrego!
UsuńXx.
Jejku jest boski i przyznaję, że nie mogę się już doczekać następnego; wszystkiego dobrego w 2015 roku :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobało :)
UsuńXx.
Oj kochana cieszę się że wróciłaś! Niczym się nie martw rozdział był super. Haha w mojej głowie miałam scenę jak Kate bije tą babkę haha. Szczęśliwego Nowego Roku 2015, obyś miała w nim dużo weny i siły by kontynuować blog! Do napisania ;*
OdpowiedzUsuńNie szalałabym tak z tym moim "powrotem". Po prostu w końcu udało mi się wygospodarować trochę czasu :)
UsuńXx.
Błagam Cię nigdy nie pisz, że "coś musi nam wystarczyć". Każdy rozdział napisany przez Ciebie jest cudowny w inny sposób chociaż muszę przyznać, że ten jest moim ulubionym <3. Masz talent i na prawdę jesteśmy tutaj dla Ciebie i czekamy na każdy twój dodany post, ponieważ wierzymy w Ciebie nawet jeżeli czasami ty wątpisz w siebie ( co nie powinno mieć miejsca ). Gratuluje jeszcze raz to jest fenomenalne,
OdpowiedzUsuńJ.
Dziękuję Ci bardzo za te miłe słowa! Po takiej długiej "rozłące" pocieszające jest to, że jeszcze umiem sklecić w miarę logiczne zdanie. Zdecydowanie najmilszy komentarz 2015 roku ;) (przynajmniej jak na razie ;p)
UsuńXx.
Mam nadzieję, że Kate wyjdzie z tego cało.
OdpowiedzUsuńPrzypominam sobie taki wątek, który dotyczy kradzieży, ale czytając tyle opowiadań mogło mi się coś namieszać, dlatego zostawię to dla siebie i poczekam jak sprawa się rozwinie i dopiero wtedy zaspokoje moją ciekawość co do mojej teorii.
Bardzo podoba mi się końcówka pełna miłości i od dawno skrywanych uczuć.
Kocham to opowiadanie!
Czekam na następny rozdział, pozdrawiam. :-)
Ja osobiście nie czytałam nigdy żadnego opowiadania, gdzie doszło do podobnej sytuacji (ale to może dlatego, że nie czytam ff ;))
UsuńXx.
Źle się wysłowiłam :-) chodziło mi tylko o treść tego bloga. Nie spotkałam nigdy podobnego wątku. Dlatego myśle, że pomysł jest super. Mi tylko chodziło, że mam cichą teorię jak to się rozwinie (bo uwielbiam je wymyślać) i chce sprawdzić czy się mylę. Teraz chyba dopiero namieszałam. :-D
UsuńTeraz już wszystko rozumiem. Serio :)
UsuńXx.
Super rozdział ;) a to wyznanie Harrego było mega słodkie i urocze. Czekam aż Kate powie mu to samo :o
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny do nastepnego xx
Cieszę się, że Ci się podobało i być może kiedyś do tego dojdzie. Nic nie obiecuję ;)
UsuńXx.
Jeeeee !!!!
OdpowiedzUsuńWróciłaś !!!!!!
Dzielnie czekałam :)
Z niewiadomych przyczyn blogger na telefonie mi sfiksował i nie mogłam skomentować, a przeczytałam zaraz po dodaniu :)
Cieszę się, że jesteś i dobrze wiesz, że przeczytam wszystko co tylko napiszesz.
Nawet jeśli byłby to podręcznik do chemii kwantowej... grrrrr..... ( ale miałam 5 z egzaminu, jako jedyna z roku #przechwałki)
Buziaki :*
Nie cieszmy się tak. Chwila wolnego to był niestety tylko przejściowy stan :( Ale cieszę się, że byłaś dzielna!
UsuńNie napiszę nigdy podręcznika do chemii kwantowej. Możesz być o to spokojna ;p (gratulację! To ja się pochwalę, że dostałam stypendium naukowe ;p #przechwałki)
Xx.
Nawet nie wiesz jakie to wspaniałe uczucie wejść tutaj i zobaczyć "21" :D <3
OdpowiedzUsuńDziękuje, że go napisałaś.!!
Rozdział jest fenomenalny <3
Mam nadzieje, że Kate w końcu się przełamie i powie "Kocham Cię"
Harry takie cudowny :) Oh i ah :D
Zaskoczyła mnie ta akcja o plagiat.. ale można się tego było spodziewać po tej wiedźmie..
Oby szybko ta sprawa się rozwikłała :)
Mam nadzieje, że nie będziemy musieli czekać tyle na kolejny :D haha :D Ale jak trzeba, to poczekamy, bo nikt nie zrezygnuje z tego opowiadania :D
Ps. Szczęśliwego Nowego Roku i niezapomnianego koncertu Ed'a .! ;) xx
To ja dziękuję, że wciąż tu jesteś, pomimo mojej nieobecności!
UsuńMoże tak, może nie...
Wiesz jak to mówią... coś się kończy, coś się zaczyna (czy coś w tym stylu...)
Może nie będę mówić, czego się obawiam. Ale jak coś to mogę wam podrzucać rozdziały mojej pracy licencjackiej ;p
PS. Dziękuję, dziękuję ;D
Jest nowy :-D opłacało się czekać :-D a końcówka i wyznanie Harrego było takie słodkie:-D
OdpowiedzUsuńTo super! ;D
UsuńXx.
Jestem ciekawa, jak to się rozwinie! :3
OdpowiedzUsuńFajnie, że już jesteś <3
Ja też ;p Nigdy nie wiadomo co mój mózg wymyśli...
UsuńNiestety tylko na chwilę ;/
Xx.
AAA! Wróciłaś!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, a końcówka z Harry'm i Kate - nic dodać nic ująć, to było takie ich.. *.* piękne!
A co do akcji z Laurą - no nie wiem co powiedzieć/napisać, a co będzie dalej? Już Ty na pewno coś wymyślisz ;) Nie mogę się doczekać next'a, ale nie popędzam, bo jak widać po tym rozdziale, opłacało się czekać :)
Pozdrawiam cieplutko :*
Na moment, ale jednak ;)
UsuńCoś wymyślę, ale nie wiem czy wam się spodoba :)
Xx.
Ojej :* Cudowny :) Wreszcie wyszła ta akcja z ta okropną babą :// Wierzę, że jeszcze nie raz Zaskoczysz nas jakąś akcją :D Wcale nie był taki krótki, nie martw się tym :) Dla większości pewnie nie ma to znaczenia, ważne że jest! A to wyznanie Harry'ego... ♡ Brak słów :3 Co do jej odpowiedzi, czekam na nią ^^ Życzę weny i lepszego roku ;) Tęskniłam <3 / Ali
OdpowiedzUsuńZaskoczę, zdenerwuję, doprowadzę do łez... w sumie to jestem okropnym człowiekiem.
UsuńJa cały czas tęsknię! <3
Xx.
OOOOOOO, ale cudny!!! Nie mogę się doczekać nexta.!!!
OdpowiedzUsuńhttp://dangerous-ashton-irwin.blogspot.com
Dzięki ;)
UsuńXx.
Aww jakie to było słodkie ta końcówka xx
OdpowiedzUsuńDużo weny, czekam na nexta!
Pozdrawiam,
instant-harry-styles-fanfiction.blogspot.com
Cieszę się, że Ci się podobało :)
UsuńXx.
jejku !!! Kocham to <3
OdpowiedzUsuńzarwałam 3 noce nie mogąc się oderwać
nie pisałam więc komków i planowałam napisać ten
ale ... nagle brak słów
to jest świetne opowiadanie :* bardzo inspirujące i wzruszające
umieram z ciekawości co dalej...
tak się cieszę że Katie i Harry w końcu są wobec siebie zupełnie szczerzy :3
A tak Ruda Małpa! Uduszę przez sen tą #*)*%*
Bardzo mi miło, że uważasz mój wytwór wyobraźni za inspirujący.
UsuńXx.
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńXx.
Dziękuję za nominację ;)
OdpowiedzUsuńXx.
Kiedy następny ? ;)
OdpowiedzUsuńCo za ruda małpa! Mam nadzieje, że Kate sobie z nią poradzi. Można wiedzieć kiedy będzie następny?
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy blog. Historia dziewczyny stającej przy wyborze miłości.
OdpowiedzUsuńPolecam opowiadanie z One Direction
http://youandi-thestoryofmylife-onedirection.blogspot.com/
Ty i Twój blog zostaliście nominowani.
OdpowiedzUsuńWięcej na : http://remember-harry-styles-fan-fiction-pl.blogspot.com/p/liebster-award.html
Pozdrawiam.
Ada.xox.
Ps. Jestem zachwycona twoim blogiem! Bedę czytać i w miarę możliwości komentować! :)
Nie no! Teraz będę musiała czekać na rozdziały.. yhh.. xd rozdział jest cudowny, zresztą jak każdy inny ;) charakter Kate jest taki.. specyficzny.. nie wiem jak to napisać xd no i ogólnie cała historia wciąga i czekam na next z niecierpliwością, życzę weny ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :) Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała ochotę to zapraszam do mnie :) Może się spodoba :)
http://1dfanfictionkwestiaprzypadku.blogspot.com/
Daria (Lea) Niszewska ma 20 lat i od roku pracuje jako specjalistka od reklamy i wizerunku publicznego One Direction. Jak fajnie.. Na pierwszy rzut oka, bo chłopcy i dziewczyna się nie lubią,a wszystko potęguje fakt że dziewczyna by nie narazić na szwank opinii chłopców udaje przed całym światem showbiznesu 30-latkę. O tym wie tylko Paul, menager chłopaków. Gdy po prawie roku Louis niechcący dowiaduje się o jej sekrecie wraz ze swoją dziewczyną El pomagają jej i zaprzyjaźniają się. I wszystko byłby w porządku, gdyby nie kolejna niespodzianka, a mianowicie 4-letnia siostra Darii, Julia która ostro namiesza w jej relacjach z zespołem i pomoże znaleźć....miłość?! Jakie plany ma Julia wobec Harrego, jak zmieni Liama, czego nauczy Nialla i co zrobi z wiecznym Bad Boyem Malikiem? Tego dowiecie się w KWESTII PRZYPADKU :) zaoraszam :)
Kiedy pojawi się nowy rozdział? :)
OdpowiedzUsuńBOŻE....... JA CHCĘ JESZCZE :3 to jest cudowne *o* przeczytałam to wszystko w 3 dni i ja zobaczyłam że nie mam na razie więcej rozdziałów do czytania to prawie zaczęłam płakać ^^ Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńTo takie straszne tyle czekać na rozdział, ale warto.
OdpowiedzUsuńNie jest to opowiadanie super przesłodzone jak często można spotkać, tutaj mamy świętną fabułę i nigdy nie wiemy czego mamy się spodziewać.
Uwielbiam twoje opowiadanie i nicierpliwie czekam na następne rozdziały
Much love xox
P.S Uważaj na literówki, skarbie ;)
Miejsce, gdzie ciche słowa, chowane przed wszystkimi, w końcu mogły być wypowiedziane.
OdpowiedzUsuńhttp://silent-words-fanfiction.blogspot.com/
Czy pojawi się jeszcze kiedyś rozdział?
OdpowiedzUsuńBrakuje mi tego opowiadania :(
Przepraszam za SPAM
OdpowiedzUsuńŻycie Anastasi zmieniło się diametralnie dzięki temu, że poznała JEGO.
AROGANCKIEGO
ZŁOŚLIWEGO
NIEBEZPIECZNEGO
Musiaał przejść długą drogę, aby w końcu być szczęśliwa.
Jednak teraz przyszedł czas na poznanie tej historii z perspektywy Zayna.
+Życie Gabi wydaje się być idealne, tak samo jak ona. Idealna figura i uroda dopełniają całość. Jednak jej charakter daje wiele do życzenia. Mogłoby się wydawać, że jest po prostu kolejną rozpieszczoną, bogatą dziewczyną, ale prawda jest taka, że niewyobrażalnie cierpi. Mimo to stara się utrzymywać wszystko pod kontrolą. Udaje jej się do momentu, kiedy do jej życia nieproszony wchodzi Keith i wywraca wszystko do góry nogami.
Zapraszam na 2 część opowiadania WHO AM I?
this-is-not-i.blogspot.com
Super blog!!! <3
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam koleżanka dopiero zaczyna i potrzebuje motywacji http://thethreatoflove.blogspot.com/
Fajny blog, dużo się dzieje !
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa dalszej czesci :)
+ zapraszam do siebie ! :)
http://www.hard-harry-styles-fanfiction.blogspot.com
Kate będziesz po tych 5 miesiącach kontynuować bloga? Trochę długo trwa ta "przerwa".
OdpowiedzUsuńBędę :)
UsuńXx.
Zostałaś nominowana do Libester Award. Zapraszam : http://cherlloydandonedirection.blogspot.com/2015/05/libester-blog-awards-2.html
OdpowiedzUsuń[SPAM]
OdpowiedzUsuńFanfiction - Niall Horan
"-Pozwól, że ci pokażę - jego oddech łaskotał mój policzek, wysyłając dreszcze wzdłuż kręgosłupa."
"-Pokażesz, co? - spytałam cicho, udając, że nie jestem tym wzruszona. Czułam jak oddech uwiązł mi w gardle, gdy przybliżył się jeszcze bliżej mnie."
"-Jak się kochać."
http://if-we-do-this-together-is-the-end.blogspot.com
Hej niedawno przeczytałam całość, rozumiem że skoro od stycznia nic nie napisałaś to blog zawieszony?
OdpowiedzUsuńNie jest zawieszony. Wracam :)
UsuńXx.
Szkoda, że już nic nie piszesz. To opowiadanie jest naprawdę świetne, ale wkurza mnie to czekanie
OdpowiedzUsuńRozumiem poirytowanie, ale skończenie studiów wymagało ode mnie strasznie dużo pracy.
UsuńXx.
Okej, pewnie się teraz strasznie rozpiszę za co strasznie Cię przepraszam, ale za dużo myśli kłębi się w mojej głowię.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze chciałabym Ci pogratulować niesamowitego talentu. Jak mało kto potrafisz zbudować takie napięcie, że wszyscy wyczekują na to co się stanie dalej "obgryzając paznokcie" z nerwów. Zawsze udaje Ci się przykuć uwagę czytelników i sprawić, że chcemy więcej. O wiele więcej! Wszystko to co tutaj przeczytałam wywołało we mnie tyle skrajnych emocji, aż sama nie mogę w to uwierzyć za co znowu chciałabym Ci pogratulować. Udało Ci się wycisnąć ze mnie tyle łez, iż sama się sobie dziwię, ponieważ tylko dwie serie książek wspartych odpowiednimi utworami muzycznymi, zdołały zrobić z moimi kanalikami łzowymi to co Tobie się udało. Następną emocją było szczęście, które nie opuszczało mnie za każdym razem, kiedy któremuś z bohaterów przytrafiało się coś dobrego. Twoje opowiadanie jest również jednym z nielicznych, które sprawiły, że autentycznie siedziałam i szczerzyłam się do ekranu o ile w danym momencie nie pokładałam się ze śmiechu (walki toczone między postaciami, a ich drugim Ja są fenomenalne!). Masz niesamowite poczucie humoru (przynajmniej jak dla mnie). Gwarantuję Ci, że przy Twoich pracach nie można się nudzić. Albo ganisz w myślach chłopców za głupoty jakie wymyślają albo zatracasz się w uczuciach, które darzą do siebie wszystkie pary jakie tutaj opisałaś zaczynając od słodkich Gaby i Niall'a, poprzez rozważnego Liam'a starającego się jak najlepiej wypaść przed Dani, po Lou, który zawsze palnie coś głupiego i bardzo często nie na miejscu, ale na szczęście Elka jest baaaardzo wyrozumiała :D, a kończąc na Harrym i Kate, którzy nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać. Z jednej strony lubię, kiedy pary są ze sobą szczęśliwe (chyba właśnie po to się tworzy blogi, prawda? Żeby móc samemu sterować losem bohaterów), ale takie happy związki są nudne i wolę jak coś się dzieję :> Muszę przyznać, że jestem Ci niesamowicie wdzięczna za wywołanie we mnie tych wszystkich emocji i podzielenie się nimi z nami wszystkimi. Zdaję sobie sprawę, że studia to nie przelewki, bo mimo, że jestem młodsza od Ciebie to mam znajomych na studiach i oni również rzadko kiedy mają czas, dlatego doskonale Cię rozumiem :)
Zdaję sobie też sprawę, iż możesz nie przeczytać mojego komentarza z różnych powodów takich jak: brak czasu, to że jest za długi, czy po prostu to, że możesz tutaj najzwyczajniej w świecie nie zaglądać, ale jak to się mówi "Nadzieja umiera ostatnia" i ja z takową będę cierpliwie czekała :)
Jesteś niesamowita i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tutaj wrócisz z nowym rozdziałem (naiwniak ze mnie? Może :3). Chciałabym poznać dalsze losy naszych bohaterów (tzn. Twoich) :)
Szczerze żałuję, że nie jestem z Tobą na tym blogu od początku, ale ostatni (prawie) bezsenny tydzień przekonał mnie, że zajrzenie tutaj było najlepszą decyzją podjętą przeze mnie w ostatnim czasie.
Ale ze mnie gaduła.. Nie przedłużając (mimo, iż już to zrobiłam), chcę abyś wiedziała, że będę czekała (nadeszły wakacje i na studiach też macie troszeczkę odpoczynku nieprawdaż? ) Być może przypomnisz sobie o tym miejscu i postanowisz jeszcze tu wrócić <3
Serdecznie i cieplutko Cię pozdrawiam oraz życzę powodzenia na studiach :*
O matko, zamiast komentarza wyszło mi opowiadanie ._. Wybacz ;__;
UsuńPodobało mi się Twoje opowiadanie :) Cieszę się, że Ci się podoba moje opowiadanie i uważasz je za inne niż reszta. Nie lubię kiedy ktoś ma coś takiego jak ja, więc staram się ze wszystkich sił, żeby moje opowiadanie było oryginalne i unikatowe.
UsuńObrona an studiach- zaliczone!
Wakacje- rozpoczęte!
Chęci do pisania- są!
Dajcie mi kilka dni na ogarnięcie, co już wcieliłam w życie (przynajmniej to wyimaginowane ;)) i w końcu doczekamy się dalszych losów Kate i jej przyjaciół :)
Pozdrawiam!!
Xx.
No to gratuluję obrony! (przy okazji świętowania zaliczonej obrony mojej szwagierki, opiłam też twoją ^^). Cieszę się, że znalazłaś czas na przeczytanie moich wypocin ^^
UsuńMogę Cię zapewnić, że to co piszesz jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju :) Masz do tego dryg. Czekam z niecierpliwością na rozwinięcie akcji :>
Pozdrowionka xoxo
Szukasz spisu?
OdpowiedzUsuńchcesz się wybić?
może poczytać inne blogi?
Zapraszam do Spis opowiadań o One Direction