Dom One Direction
To, że po raz kolejny nie wyspałem się przez Kate, która ciągle zaprzątała moje myśli stało się normą i już chyba nikt nie zwraca na to uwagi oprócz jednej... osoby? "Nazywaj mnie jak chcesz. Drugim Ja, sumieniem, wewnętrznym głosem... I tak tu zostanę. Ktoś musi dbać o to, żeby uświadamiać Ci czego pragniesz" Myślałem, że już tu zrobiłeś... "To teraz czas żebym mobilizował Cię do działania!" Powinieneś zawrzeć pakt z Louisem.
Razem z chłopakami oglądaliśmy jakiś nudny program śniadaniowy, zajadając się wcześniej zrobioną przeze mnie jajecznicą. Wpatrywałem się tępo w ekran telewizora, na którym aktualnie jedna z prowadzących przeprowadzała wywiad z chirurgiem plastycznym na temat "Dlaczego kobiety decydują się na powiększanie piersi?"
- Nie rozumiem ich...- zabrał głos Niall po tym jak usłyszał ile kosztuje taki zabieg- Wydać tyle kasy żeby ktoś Cię pokroił? To jest chore!
- I jeszcze niektóre mówią, że robią to dla nas. Żeby nam się spodobać- dodał drugi i zarazem ostatni zainteresowany jak dotąd programem Liam- Jak niby można lubić coś tak nienaturalnego?
- Właśnie! Powinni tego zakazać!- wtórował mu Horan. Czekałem tylko aż wpadną na pomysł założenia ruchu oporu przeciwko powiększaniu piersi przez kobiety i pójdą z demonstracją pod budynek kliniki chirurgii plastycznej.
- Ty się tak nie oburzaj Niall. Skąd wiesz, że Gaba nie ma sztucznych cycków?- Zayn zwrócił się do przyjaciela.
- A skąd niby taki pomysł?
- No wiesz...- Malik poprawił się na fotelu- Chyba nikt nie zaprzeczy, że ma czym oddychać...
Niall zrobił się czerwony jak dorodny pomidor i zaczął zaciskać pięści.
- Chcesz mi powiedzieć, że gapisz się na piersi MOJEJ dziewczyny?!
Oficjalnie stwierdzam, że odkąd Niall poznał Gabrysię stał się agresywny i niebezpieczny dla otoczenia. Gdy tylko ktoś nie daj Boże powie coś nie tak na temat jego ukochanej ten od razu jest gotowy mu przywalić. Co ona zrobiła z naszym grzecznym, miłym i kochanym Horankiem?! Niech Malik dziękuje temu swojemu Allahowi za interwencję Liama.
- Wiesz Zayn, że niektóre dziewczyny nie muszą się uciekać do takich metod? A Ty Niall się nie przejmuj...- poklepał przyjaciela po plecach- Powinieneś się cieszyć, że Gaba podoba się innym.
- A z czego tu się cieszyć?- spytał z niedowierzaniem- Nie chcę żeby inni się na nią gapili!
- Popatrz na to z innej strony...- Payne objął go ramieniem i spojrzał w górę jakby nad ich głowami miała pojawić się chmurka, w której zaczną odtwarzać się myśli przyjaciela - Pomyśl sobie jakie to będzie uczucie gdy będziesz z nią szedł za rękę, a inni będą Ci zazdrościć i przeklinać pod nosem, że to oni nie są na Twoim miejscu, podczas gdy ona nawet nie będzie zwracać na nich uwagi.
Blondyn siedział przez chwilę w ciszy i również wpatrywał się w nieistniejący dymek nad nimi przedstawiający sytuację opisaną przez Liama. Patrzyłem na nich jak na idiotów i wywróciłem oczami widząc pojawiający się na ustach Horana uśmiech.
- Nie irytuj się tak Harry- zwrócił mi uwagę Louis widząc moją reakcję- Ty masz tak samo.
- To znaczy?- zmarszczyłem brwi nie wiedząc co ma na myśli.
- Sam nie wyglądasz lepiej gdy rozmyślasz o Kate, a biorąc pod uwagę fakt, że robisz to cały czas, ciągle wyglądasz jak zakochany szczeniak. Jedyna różnica między Tobą, a Niallem polega na tym, że on może się nacieszyć swoim szczęściem, a Ty jak na razie robisz wszystko żeby do tego nie doszło.
- Ile razy jeszcze będziesz mi wypominał akcję ze studia?- posłałem mu sfrustrowane spojrzenie mając nadzieję, że może w końcu odpuści, ale gdzie tam... Gdyby to zrobił nie nazywałby się Louis Tomlinson.
- Aż w końcu do Ciebie dotrze, że to było głupie posunięcie.
- Już dotarło- próbowałem być przekonujący, ale chyba mi nie wyszło.
- Yhym... Jasne... Patrz jak Ci wierzę...
- Przestańcie!- warknął na nas Zayn- Ile można?
- Do skutku- odparł Lou pokazując mu język.
- Liam błagam Cię zrób coś!- poprosił przyjaciela Malik, a ten westchnął ciężko.
- A co ja mogę poradzić na to, że ta dwójka...- wskazał na mnie i Tommo ruchem głowy- Uparła się rozwalić związek Kate i skomplikować jej życie?
- To wcale nie tak!- oburzył się siedzący obok mnie szatyn.
- A jak? Jak chcesz inaczej nazwać fakt, że próbujesz wyswatać Harry'ego z dziewczyną, która ma swoje zasady, a jedną z nich jest to, że nie umawia się z ludźmi, z którymi pracuje? Nie wspominając o tym, że jest w stałym związku...- skrzyżował ręce na piersi i oczekiwał racjonalnej odpowiedzi na swoje pytanie. Zanim któryś z nas zdążył coś powiedzieć, znowu odezwał się Zayn:
- Moim zdaniem powinieneś pogadać z Gabą- zwrócił się do mnie, a Liam posłał mu zdziwione spojrzenie.
- Co takiego?!- nadstawił ucho w jego stronę i czekał aż powtórzy to co przed chwilą powiedział.
- Uspokój się Payne... Nie powiedziałem, że ma dalej zarywać do Kate, tylko żeby pogadał z jej przyjaciółką i dowiedział się czy jest sens...
- I Ty przeciwko mnie?!- oburzył się chłopak.
- Chyba raczej przeciwko Kate...- zauważył Niall.
Nim chłopak zdążył mu odpowiedzieć rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Louis podniósł się leniwie z kanapy i poszedł otworzyć. Po chwili w progu stanęła Gabrysia, a Niall rzucił się na nią niczym wygłodniałe zwierzę. "Zupełnie tak jak Ty ostatnio na Kate" Siedź cicho.
O dziwo dziewczyna jedynie szybko cmoknęła go w policzek i bez słowa ruszyła w moim kierunku. Stanęła przede mną z rękami założonymi na piersi i przysięgam, że pierwszy raz w życiu czułem się niekomfortowo w jej towarzystwie.
- Możemy pogadać?- spytała stanowczym tonem i wiedziałem, że nie przyjmie odmowy. Skinąłem głową i zaproponowałem żebyśmy poszli do mnie. Minęliśmy zaskoczonego Horana, który odprowadził nas wzrokiem na górę, kompletnie nie widząc co się dzieje i udaliśmy się w kierunku mojego pokoju. Otworzyłem drzwi wpuszczając dziewczynę przodem do środka. Usiadłem na skraju łóżka, a ona znowu stanęła nade mną niczym kat.
- O co chodzi?- odezwałem się i nie sądziłem, że mój głos może brzmieć tak niepewnie.
- Musisz mi coś wyjaśnić, ale najpierw obiecaj mi, że nie powiesz Kate o tej rozmowie.
Spojrzałem na nią lekko skonsternowany. Co takiego miała zamiar mi powiedzieć? Przygryzłem dolną wargę zastanawiając się przez chwilę czy się na to zgodzić, ale prawda jest taka, że zrobiłbym wszystko byleby tylko ktoś powiedział mi co robić z dziewczyną, która zawładnęła moimi myślami "I nie tylko..."
- Obiecuję. Więc?
Usiadłam obok Harry'ego na łóżku i nerwowo bawiłam się swoimi palcami. W mojej głowie pojawiały się najróżniejsze scenariusze co Kate zrobi ze mną gdy dowie się, że rozmawiałam ze Styles'em. Nie trudno się domyślić, że żaden z nich nie był zakończony happy endem. Zerknęłam na niego kątem oka. Wyglądał kiepsko. Podkrążone oczy świadczyły o tym, że ostatnio się nie wysypia, potargane włosy, które nijak nie przypominały jego słodkich loczków, a smutek wymalowany na twarzy bił od niego na kilometr. To się chłopak wkopał...
- Przyszłam tutaj, ponieważ nie mogę patrzeć jak oboje się męczycie...- zaczęłam, ale chłopak od razu mi przerwał.
- Co? Jak to? Oboje? To znaczy, że Kate... Ona też... Czyli może jednak...- położyłam mu dłoń na ustach aby siedział cicho.
- Dasz mi skończyć?- dopiero gdy pokiwał głową, opuściłam rękę i kontynuowałam- Nie twierdzę, że Kasia chodzi ostatnio przybita z Twojego powodu, ale na pewno coś jest nie tak. Mimo, że próbuje to ukryć, mnie nie oszuka. Coś się dzieje w tej jej popieprzonej główce i nie sadzę żeby było to coś pozytywnego...
- Sugerujesz, że zwariowała?- zmrużył oczy zastanawiając się nad sensem mojej wypowiedzi.
- Co? Nie!- zaprzeczyłam- Nie o to mi chodziło! Raczej o to, że...- przygryzłam wargę i zastanawiałam się jak ubrać w słowo to co miałam na myśli- Po prostu mam wrażenie, że ostatnio cała radość z niej wyparowała. Zachowuje się tak jakby przechodziła jakieś załamanie nerwowe odkąd... Odkąd was poznała- dokończyłam szybko, a chłopak zmarszczył czoło.
- Ona nie jest szczęśliwa- stwierdził pewnym siebie głosem.
- A skąd Ty to niby wiesz?- uniosłam do góry brwi ze zdziwienia- Przecież...
- Powiedziała mi to- odwrócił głowę w moją stronę, a mi oczy wyszły z orbit.
- Jak to? Kiedy?
- Wczoraj. W ramach nagrody za nagranie pierwszego singla mogliśmy zadać jej po jednym pytaniu. Ja zapytałem się o to czy jest szczęśliwa, a ona powiedziała, że nie.
Wpatrywałam się w niego z niedowierzaniem. Jak to możliwe, że jemu powiedziała to ot tak, a ja musiałam wyciągać to z niej niemal siłą? Oczywiście wiedziałam o tym wcześniej, ale chciałam żeby sama mi o tym powiedziała żebym mogła "oficjalnie" jej pomóc.
- Mówiła coś jeszcze?- chłopak pokręcił przecząco głową. Zastanawiałam się chwilę nad tą całą sytuacją i cicho westchnęłam- Nie ukrywam, że dziwi mnie fakt iż nie masz żadnej śliwy pod okiem po tym jak próbowałeś ją pocałować wbrew jej woli, niemniej jednak bardziej jestem zaskoczona jej wyznaniem. I to jeszcze przy tylu, w gruncie rzeczy, obcych osobach.
- Powiedziała Ci co się stało w studiu? I jak to wygląda z jej perspektywy?- spytał niepewnie jakby nie był do końca przekonany czy chce usłyszeć odpowiedź na swoje pytanie.
- Nie przejmuj się Harry...- położyłam dłoń na jego ramieniu i delikatnie je ścisnęłam- Gdy następnym razem się zobaczycie nie powinna Ci zrobić krzywdy. Choć w sumie z nią to nigdy nic nie wiadomo...- puściłam do niego oczko, a on delikatnie się uśmiechnął.
- Coś o tym wiem...- westchnął ciężko i przeczesał swoje nie-loki palcami.
- Harry?
- Tak?- spojrzał na mnie oczami pełnymi wszystkich negatywnych emocji jakie świat widział, a ja poczułam jak serce ściska mi się z żalu. Jeszcze nigdy nie było mi szkoda nikogo kto zadurzył się w Kasi tak jak jego.
- Czemu chcesz akurat ją?- słowo "zaskoczony" nie do końca opisywało to jak teraz wyglądał Styles.
- Mogłabyś nieco sprecyzować swoje pytanie?- poprosił, a ja uśmiechnęłam się do niego, widząc jego zakłopotanie.
- Chodzi mi o to, że niedługo będziesz mógł mieć każdą dziewczynę. W końcu będziesz Harry'm Styles'em z One Direction, a Ty musiałeś uczepić się akurat jej. Czemu?
- Sam się nad tym zastanawiam. To chyba nie jest normalne żeby zako...- ugryzł się szybko w język nim dokończył ostatnie słowo- Żeby mieć fioła na punkcie osoby, która doprowadza Cię na skraj załamania nerwowego niemal za każdym razem kiedy ją spotykasz, prawda?
- Fakt- zaśmiałam się pod nosem- To nie jest normalne, ale szczerze to nie uważam żeby którekolwiek z was takie było- poklepałam go pocieszająco po plecach, a on wywrócił oczami.
- Dzięki... Ty to potrafisz podnieść człowieka na duchu.
- Nie ma za co. Poza tym powinieneś się cieszyć. Kasia twierdzi, że normalność jest...
- Mainstremowa- dokończył za mnie.
- Dokładnie- uśmiechnęłam się- To czemu w takim razie ona?
Harry zastanawiał się chwilę nad odpowiedzią i wzruszył ramionami.
- Może dlatego, że nie patrzy na mnie przez pryzmat tego kim mogę się stać, czyli gwiazdy tylko tego kim jestem teraz. Myślę, że będzie jedną z nielicznych osób, które będą postrzegać mnie jako normalnego chłopaka, a nie członka zespołu. Poza tym jest inna. W pozytywnym tego słowa znaczeniu oczywiście. Jest w niej coś co powoduje, że przyciąga mnie jak magnez i nie mogę zrobić nic żeby temu zapobiec. No a o tym, że jest zajebiście seksowna chyba nie muszę wspominać...
- Wkopałeś się Harry...- podsumowałam jego stan umysłu.
- Wiem. Chyba to sobie w końcu uświadomiłem. Wiesz to dziwne...
- Ale co?
- Gdy ją pierwszy raz zobaczyłem nie myślałem o niej tak ja teraz.
- To znaczy?- zmarszczyłam brwi próbując rozgryźć o co mu chodzi.
- Nie zastanawiałem się jaka jest. Uznałem ją po prostu za kolejną fajną laskę i tyle. A teraz... Zrobiłbym dosłownie wszystko żeby dowiedzieć się o niej jak najwięcej i ją poznać. Ta dziewczyna to chodząca zagadka, a ja postawiłem sobie za cel żeby odkryć jej tajemnicę. Żeby mogła być znów szczęśliwa. Tak jak na tym zdjęciu, które stoi u was na komodzie.
Patrzałam na niego mile zaskoczona. Ostatecznie nie często spotyka się kogoś, komu zależy na szczęściu drugiej osoby tak po prostu. Bez żadnych korzyści dla siebie samego.
- To piękne...- powiedziałam bardziej sama do siebie niż do niego-Nigdy nie słyszałam żeby komuś tak zależalo na jej dobru. Ludzie zawsze starają się ja tylko wykorzystać, nie zwracając uwagi na jej uczucia.
- Naprawdę?
- Tak. Nawet w Polsce, kiedy chodziłyśmy razem do szkoły wszyscy chcieli się z nią przyjaźnić tyko dlatego, że była popularna, a ona w pewnym sensie dawała się wykorzystywać. Za bardzo ufała ludziom. Teraz to się zmieniło.
- Teraz nie ufa nikomu...- zauważył choć nie miał do końca racji.
- Ufa. Mi, Savanowi, Ed'owi, Tomkowi...
- Ale nie mi...- szepnął smutnym głosem, a mi niemal łzy stanęły w oczach.
- Może się to zmieni, jeśli uzna, że jesteś godny jej zaufania- starałam się go pocieszyć, ale chyba na niewiele się to zdało- Daj jej trochę czasu i nie rób nic na siłę. Postaw się czasem na jej miejscu. Nastolatka w świecie dorosłych, która musi sama sobie ze wszystkim radzić. To nie jest proste.
Harry już nic nie odpowiedział, a ja westchnęłam przytulając go aby dodać mu trochę otuchy, Chłopak lekko mnie uścisnął, ale zaraz mnie puścił.
- Muszę uważać bo jakby wkroczył tu teraz Horan to by mnie zabił...
Zaczęłam się śmiać, wyobrażając sobie mojego kochanego zazdrośnika, który sam wymierza karę swojemu przyjacielowi za to, że ten mnie tylko przyjacielsko przytulił.
- To nie jest śmieszne Gaba...- ostrzegł mnie podnosząc palec do góry, a ja uniosłam ręce w geście obronnym udając, że to nie moja wina i nie wiem o co chodzi. Nagle przypomniałam sobie jeden z głównych powodów, dla których tu tak naprawdę przyszłam. Sięgnęłam po moją torebkę i wyciągnęłam z niej duży portfel. Wyjęłam z niego dwa nieduże kartoniki i podałam je Harry'emu.
- Masz.
- Co to?- spytał zaskoczony i zaczął im się przyglądać.
- Bilety na koncert, które dałeś Kasi na urodziny.
- Czemu mi je dajesz?
- Poprosiła żebym Ci je oddała- wyjaśniłam- Powiedziała, że sama tam nie pójdzie, a ja już jestem umówiona z Niallem- wstałam z łóżka i ruszyłam w kierunku drzwi. Zanim wyszłam z pokoju, zerknęłam na Styles'a przez ramię i uśmiechnęłam się niewinnie- Ale wiesz...- zaczęłam, a chłopak od razu podniósł na mnie wzrok- Ona naprawdę BARDZO chciała iść na ten koncert. Szkoda, że nie ma z kim...- puściłam do niego oczko i zamknęłam za sobą drzwi, modląc się, aby zrozumiał moją aluzję.
Hyde Park
Po wyjściu z restauracji zdecydowaliśmy się z Gabą pójść na spacer. Krążyliśmy po parku podziwiając zimowy krajobraz jednocześnie rozmawiając na przeróżne tematy. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi kiedy trzymałem moją ukochaną za rękę pokazując wszystkim dookoła, że to ja jestem tym szczęściarzem. "Zupełnie tak jak mówił Liam".
- Mogę Cię o coś zapytać?- odwróciłem się w jej stronę, a ona przytaknęła- O czym rozmawiałaś dzisiaj z Harry'm?- dziewczyna zerknęła na mnie i zaśmiała się cicho pod nosem.
- Zazdrosny?- uśmiechnęła się zadziornie, a ja westchnąłem widząc jej rozbawienie na twarzy.
- Oj tam zaraz zazdrosny... Po prostu chciałbym wiedzieć co musiałaś tak pilnie omówić ze Styles'em, że nie mogłaś się nawet ze mną porządnie przywitać...- odparłem smutno, a ona zatrzymała się przede mną zagradzając mi drogę. Objęła moją szyję dłońmi i popatrzyła prosto w oczy.
- Kasia poprosiła żebym oddała mu bilety na koncert. Poza tym chciałam się dowiedzieć jak bardzo zawróciła mu w głowie. To wszystko- wzruszyła ramionami i uważnie obserwowała moją reakcję. Objąłem ją w talii i przyciągnąłem bliżej do siebie.
- I tylko dlatego nie dostałem porządnego buziaka?!- oburzyłem się i pokręciłem z niedowierzaniem głową.
Gaba pociągnęła mnie lekko w dół, sama stając na palcach i złożyła długi, namiętny pocałunek na moich ustach. Byłem tym nieco zaskoczony, ale takie niespodzianki może robić mi co chwilę. Niechętnie pozwoliłem jej oderwać się od moich warg. Spojrzałem na nią z góry, a na jej policzkach dostrzegłem pojawiające się rumieńce. Przytuliłem ją mocno, całując w czubek głowy.
- Tak lepiej- odezwałem się i usłyszałem ten słodki śmiech, który stanowił dla mnie najpiękniejszą melodię świata.
Z racji tego, że zaczęło się już ściemniać, a temperatura znacznie się obniżyła, postanowiliśmy ostatni raz przejść się wokół parku. Gaba szła obok mnie wtulona w mój bok, a ja obejmowałem ją ramieniem co chwilę szepcząc jej coś do ucha, za co w ramach nagrody posyłała mi niewinny uśmiech i składała krótkie pocałunki na moim policzku.
- Rozmawiałeś dzisiaj na mój temat z chłopakami?- zapytała nagle, a ja zastanawiałem się skąd to pytanie.
- W pewnym sensie. A co?- dziewczyna wzruszyła ramionami i na chwilę się zamyśliła.
- Miałam wrażenie, że jakoś dziwnie mi się dzisiaj przyglądają...
- Zabiję ich...- zacisnąłem pięści i usta, które teraz stanowiły jedną wąską linię. Gaba spojrzała na mnie zdziwiona, oczekując moich wyjaśnień- Bo widzisz... Oglądaliśmy dzisiaj program na temat operacji plastycznych i coś tam wspominali o powiększaniu piersi przez kobiety. Ja z Liamem się oburzyliśmy, a Zayn wypalił, że przecież nie wiem czy...- ucichłem, ale dziewczyna chciała usłyszeć resztę.
- Czy co?
- No czy Ty... Czy Twoje...- zacząłem się jąkać- Jejku... Czy Twoje piersi są naturalne bo jak to stwierdził Malik "masz czym oddychać".
Gaba stanęła w miejscu i uważnie mi się przyglądała. Nerwowo zacząłem stąpać z nogi na nogę czekając na to jak zareaguje. Po co ja się w ogóle odzywałem? Jaki ze mnie idiota! Brunetka opuściła w dół głowę i po chwili wpatrywania się w zaśnieżony chodnik wybuchneła śmiechem. Skonsternowany stałem na środku ścieżki nie wiedząc co się dzieje. Sądziłem raczej, że dostanę po twarzy albo coś w tym stylu, ale ona stała i się śmiała. Gdy w końcu się uspokoiła podeszła do mnie i starła kilka łez, które spływały po jej policzkach z rozbawienia.
- Czyli Zayn uważa, że moje piersi są sztuczne, tak?- niepewnie przytaknąłem, a ona znowu parsknęła śmiechem- A to dobre...- pokręciła z niedowierzaniem głową- Możesz mu powiedzieć, że żaden chirurg nie ingerował w mój wygląd jeśli tak bardzo go to interesuje.
- Przepraszam ja...
Chciałem się jakoś wytłumaczyć z tej beznadziejnej sytuacji, ale nagle usłyszałem za plecami jak ktoś woła moje imię. Zerknąłem przez ramię i zauważyłem kilka dziewczyn, które zmierzały w naszym kierunku. Skąd one mnie znały? Po chwili uzyskałem odpowiedź na moje pytanie.
- Ty jesteś Niall Horan?- spytała jedna z nich.
- Ten z One Direction?- dodała druga. Skinieniem głowy potwierdziłem ich przypuszczenia, a one zaczęły niemal skakać w miejscu. Każda wyciągnęła z torby mały notes i długopis wyciągając go do mnie.
- Możemy poprosić o autograf?
Byłem w takim szoku, że nie mogłem nic powiedzieć. Przez chwilę zastanawiałem się co mam napisać. Ostatecznie zdecydowałem się na imię i nazwisko i powtórzyłem tą czynność dwa razy. Oddałem dziewczynom ich własność i uśmiechnąłem się promiennie jednak moja mina zrzedła gdy jedna z nich postanowiła zadać kolejne pytanie.
- To Twoja dziewczyna?- wskazała palcem na Gabę, która cały czas stała za mną i przyglądała się wszystkiemu.
- Yyy... To jest moja...
- Koleżanka- dokończyła za mnie i uśmiechnęła się promiennie, jednak wiedziałem, że nie był to do końca szczery uśmiech. Dziewczyny popatrzyły po sobie i równocześnie rzuciły ciche "Jasne..." po czym podziękowały za podpis i poszły w swoją stronę. Odwróciłem się w kierunku mojej dziewczyny, która stała z rękoma schowanymi w kieszeniach i głową spuszczoną w dół.
- Gaba ja...- zacząłem, ale od razu mi przerwała.
- Wiem Niall. To było niespodziewane. Nie musisz mi się tłumaczyć- uśmiechnęła się smutno i podeszła do mnie wolnym krokiem- Możesz mnie odprowadzić do domu?
Mieszkanie Kasi i Gaby
Nic tak nie odpręża człowieka jak godzina biegania. Zapewne moja przyjaciółka miałaby inne zdanie na ten temat, ale ona generalnie jest typem człowieka, który za jedyny, sensowny wysiłek fizyczny uważa całodniowe chodzenie po sklepach. Raz wybrałam się z nią na taki wypad i przyżekam, że mniej zmęczyłabym się przebiegając maraton. Dwa razy. Wykorzystując fakt, że mieszkam na trzecim piętrze, wbiegłam na górę dokańczając mój codzienny trening z uśmiechem na twarzy. Oparłam się wykończona o poręcz i pochyliłam się ciężko oddychając.
- Zmęczona?- usłyszałam charakterystyczny, ochrypły głos, który mógł należeć tylko do jednej osoby.
- Co tu robisz?- spytałam nie zmieniając swojej pozycji.
- Ciebie również miło widzieć Kate.
Zacisnęłam pięści i wyprostowałam się. Styles stał bokiem oparty o ścianę koło moich drzwi i intensywnie mi się przyglądał. Szybkim krokiem podeszłam do drzwi i wyjęłam klucze z kieszeni sportowej kurtki. Przekręciłam kilka razy zamek i wparowałam do środka próbując zamknąć za sobą drzwi, ale chłopak uniemożliwił mi ten manewr przytrzymując je.
- Czego chcesz?
- Mogę wejść?
- Nie- odpowiedziałam zimnym i stanowczym tonem.
- Czemu?- spytał, a ja nie wierzyłam, że jest tak bezczelny.
- Czy to nie Ty mi ostatnio uświadomiłeś, że na za dużo wam pozwoliłam i powinnam ograniczyć z wami kontakty, a szczególnie z Tobą do niezbędnego minimum?
Przyrzekam, że gdybym mogła zabijać wzrokiem ze Styles'a nic by nie zostało. Sądziłam, że odpuści, ale jak już wcześniej miałam okazję się przekonać, to nie było w jego stylu. Chłopak szarpnął mocno za klamkę i otworzył drzwi na oścież, wchodząc do środka pomimo moich protestów. Nie fatygując się zdjęciem swoich przemoczonych butów, poszedł do salonu i usiadł na środku kanapy.
- Przyjechałem żeby zabrać Cię na koncert. Nie słyszałaś jak Louis mówił, że nie należy oddawać, ani rezygnować z prezentów urodzinowych?- bezczelny uśmieszek, który nie schodził z jego twarzy doprowadzał mnie do szału.
- Nigdzie nie jadę, a już na pewno nie z Tobą- założyłam ręce na piersi chcąc mu pokazać, że to moja ostateczna decyzja.
- A właśnie, że tak- podniósł się do góry i ruszył w moją stronę.
- Nie!- odpowiedziałam cofając się o krok.
- Tak- odparł spokojnie, podchodząc coraz bliżej.
- Nie...- mój głos już nie był taki pewny kiedy znowu dane mi było poczuć jego perfumy, od których momentalnie kręciło mi się w głowie.
- Nie bądź taka zadziorna...- nachylił się i szepnął mi do ucha- Idź się wyszykuj, a ja tu poczekam.
Patrzyłam na niego sfrustrowana, wiedząc, że zrobię to co mi kazał. Jak to w ogóle możliwe, że tak łatwo potrafię mu ulec?
- Cholera Styles!- sięgnęłam do tyłu głowy i zdjęłam gumkę, która ciasno zaciskała się na moich włosach, rozpuszczając je i przeczesują palcami. Chłopak przygryzł dolną wargę i stał chwilę bez ruchu- Przepuść mnie!- odsunęłam go od siebie i zdejmując po drodze kurtkę rzuciłam ją na fotel, po czym zamknęłam się w łazience i osuwając się na podłogę zastanawiałam się co mam teraz zrobić.
Wyszłam z pod prysznica, owijając się mocno ręcznikiem. Oczywiście zdenerwowana widokiem chłopaka o kręconych włosach zapomniałam o tym żeby zabrać ze sobą czyste ubrania. Uderzyłam się otwartą dłonią w czoło i ostatni raz poprawiając moje skąpe okrycie otworzyłam szybko drzwi i pobiegłam do swojego pokoju. Usatysfakcjonowana tym, że nie wpadłam na niego po drodze, otworzyłam szafę i zaczęłam przeglądać jej zawartość. Wyjęłam z niej moje ulubione burgundowe spodnie i białą, zwiewną koszulkę. Włosy przeczesałam kilka razy dłonią pozwalając im samym wyschnąć, a makijaż ograniczyłam do nałożenia tuszu na rzęsy co i tak okazało się dla mnie nie lada wyczynem. Zerknęłam ostatni raz w lustro, po czym wyszłam z pokoju. Styles leżał na kanapie i bawił się swoim telefonem.
- Idziemy?- odezwałam się oschle, a on w mgnieniu oka był już na nogach. Zlustrował mnie wzrokiem od góry do dołu i uśmiechnął się łobuzersko, na co ja wywróciłam oczami.
- To będzie niezapomniany wieczór- stwierdził podchodząc do mnie i jeszcze raz uważnie badając mnie wzrokiem.
- Prędzej uwierzę, że to będzie najgorszy błąd mojego życia- prychnęłam zakładając czarne botki na niewysokim obcasie i skórzaną kurtkę podszytą futerkiem.
- Kate, Kate, Kate...- zaczął kręcąc z politowaniem głową- Czy ja Ci już kiedyś nie obiecałem, że znajomość ze mną, a więc i wszystko to co jest z nią związane będzie najlepszym błędem Twojego życia?
Ponownie wywróciłam oczami, nie komentując jego wypowiedzi i wypchnęłam go z mieszkania chcą jak najszybciej dostać się do miejsca gdzie miał obyć się koncert. "To będzie noc!" Nie wątpię.
O2 Academy Oxford, Oxford
Dzięki temu, że Kate w zadziwiająco szybkim tempie była gotowa do wyjścia przyjechaliśmy dwadzieścia minut przed rozpoczęciem koncertu mimo tego, że odbywał się on poza Londynem. Z racji tego, że mieliśmy bilety vip'owskie nie musieliśmy czekać w kolejce i od razu zostaliśmy wpuszczeni do środka. Złapałem dziewczynę za rękę ciągnąc ją na nasze miejsca. Po przedarciu się przez zgromadzony tłum dotarliśmy do naszej loży, z której mieliśmy idealny widok na scenę będą jednocześnie niewidocznymi dla innych.
- Widzę, ,że pomyślałeś o wszystkim kiedy kupowałeś bilety...- Kate zwróciła się do mnie omiatając wzrokiem pomieszczenie. Zdjęła swoją kurtkę i rzuciła ją na jedno z krzeseł ustawionych wokół małego stolika. Zrobiłem to samo co ona i usiadłem na niedużej skórzanej kanapie przyglądając się jej. Nerwowo bawiła się pierścionkiem zerkając na scenę, na której miał za chwilę pojawić się jej ulubiony zespół. Była tak przejęta, że nawet nie zauważyła kiedy podszedłem do niej o tyłu i położyłem dłonie na jej talii. Dopiero kiedy szepnąłem żeby się odprężyła podskoczyła jak oparzona i kazała mi zabierać ręce. Miałem wielką ochotę się zaśmiać, ale jakimś cudem się powstrzymałem. Minęła mnie i zajęła moje wcześniejsze miejsce, a ja przysiadłem zaraz obok niej.
- Wiedziałeś, że to się tak skończy, prawda?- spytała nie zaszczycając mnie swoim przenikliwym spojrzeniem.
- Nie wiem o co Ci chodzi...
- Nie kłam Styles- zagroziła mi- Dobrze wiedziałeś, że nawet gdyby Tomek był w Anglii nie przyszedłby tu ze mną bo nie lubi muzyki, a to że Gaba będzie miała inne plany było łatwe do przewidzenia. Z Savanem mogłeś się bez problemu dogadać żeby też mi odmówił. Podobnie jak z Ed'em.
Czułem jak zimny pot oblewa moje ciało i zaczynam drżeć. Skąd ona to wszystko wiedziała? Przecież niemożliwe żeby Louis się jej wygadał. "A to inteligentna bestia!" Co do tego, że inteligentna to się zgadzam, ale że bestia to niekoniecznie.
- Zawsze mogłaś się nie zgodzić- zaznaczyłem, a ona spojrzała mi prosto w oczy. Nie wiem czy tylko ja miałem wrażenie, że zaraz dojdzie do wyładowań elektrycznych między nami i cały budynek pójdzie z dymem, ale mało mnie to obchodziło. Kate otworzyła usta żeby się odezwać, ale nie dane było jej powiedzieć ani słowa gdy tłum zaczął głośno krzyczeć, a na scenę wyszedł zespół. Przez następne dwie godziny brunetka śpiewała sama do siebie nie odrywając wzroku od szalejących na scenie chłopaków, a ja od niej, napajając się jej beztroskim widokiem.
To było niesamowite! Już nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam tak dobre show. Atmosfera była nieziemska. Wszyscy skakali, śpiewali i tańczyli w rytm granych utworów. Właśnie tak wyobrażam sobie prawdziwy koncert. Bez zbędnych dodatków. Tylko muzyka i szalejący tłum.
Wzięłam swoje rzeczy i podążałam za Styles'em w kierunku wyjścia, ale on nagle złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć w przeciwnym kierunku.
- Ej! Co Ty robisz?- spytałam zatrzymując się w miejscu i próbując dowiedzieć się co się dzieje. Obrócił się w moją stronę i puścił do mnie oczko.
- Spełniam Twoje marzenia...
Chłopak znowu pociągnął mnie za sobą nie zwracając uwagi na moje groźby. Po chwili znaleźliśmy się na tyłach budynku gdzie znajdowały się garderoby.
- Styles mów co się dzieje!- warknęłam na niego, ale on w ogóle nie zareagował. Zamiast tego stanął przed jednymi z drzwi i pokazał jakiś papierek ochroniarzowi. Ten przyjrzał mu się dokładnie, po czym z uśmiechem na ustach wpuścił nas do środka. Weszłam za Loczkiem i nie wierzyłam własnym oczom. W pomieszczeniu siedział cały zespół The Kooks, a główny wokalista Luke Pritchard zauważając nasze przybycie, podszedł do nas i mocno mnie uściskał.
- Ty pewnie jesteś Kate!- odezwał się lustrując mnie wzrokiem, a ja jedynie przytaknęłam- Słyszałem, że jesteś naszą największą fanką. Prawda?- i znowu tylko skinięcie- Coś mało mówna jesteś...- zaśmiał się i objął mnie ramieniem.
Poprowadził mnie w stronę wielkiej kanapy i posadził obok głównego gitarzysty Hugh'a Harris'a.
- Podobno grasz na gitarze?- zagadał, a ja w końcu zebrałam się w sobie i wyrzuciłam z siebie jakże wymowne "Tak". Mężczyzna sięgnął za mebel i podał mi swój instrument- Zagrasz nam coś?
Wytrzeszczyłam oczy i otworzyłam buzię ze zdziwienia. Kątem oka widziałam, jak ten cholerny, przebiegły Styles, który mnie tu sprowadził naśmiewa się ze mnie. Ja mu zrobię jak tylko stąd wyjdziemy!
- Twój chłopak mówił też, że masz świetny głos- Luke ruchem głowy wskazał na Loczka- Musisz ze mną zaśpiewać!
- To nie jest mój chłopak!- niemal krzyknęłam co wywołało salwę śmiechu, a mężczyzna pochylił się w moją stronę.
- Jeszcze. Muzyka potrafi zbliżać ludzi...- puścił do mnie oczko i oparł się z powrotem na swoim krześle- To co śpiewamy?
Nim się zorientowałam główny wokalista zaczął pierwszą zwrotkę utworu "Sway", a ja przygrywałam mu na gitarze. Siedzący obok mnie Hugh namówił mnie żebym zaśpiewała razem z nimi refren, a gdy nadszedł czas na drugą część utworu w pomieszczeniu rozbrzmiewał już tylko mój głos i dźwięki gitary. Na sam koniec dołączyła się reszta zespołu i moją małą solówką na gitarze zakończyliśmy nasz występ.
- Wow! Jesteś niesamowita!- odezwał się Paul Garred.
- Byłaś lepsza od nas!- wtórował mu Harris.
- Chłopaki chyba czas iść na emeryturę...- zażartował Pritchard, a oni teatralnie wzdychając przyznali mu rację.
Porozmawialiśmy jeszcze kilka minut, aż w końcu menadżer zespołu upomniał ich, że muszą się zbierać. Pożegnałam się z każdym całusem w policzek i wraz ze Styles'em wyszliśmy na korytarz. Zaczęliśmy iść w kierunku wyjścia, kiedy z garderoby wychylił się jeszcze na chwilę Luke i krzyknął.
- Harry!- chłopak obrócił się słysząc swoje imię- Dbaj o nią!
Loczek obiecał się mną "zająć" i łapiąc mnie znowu za rękę poprowadził do swojego samochodu oczywiście nie pozwalając mi się wyswobodzić z jego uścisku.
Co chwilę zerkałem na Kate, która uparcie walczyła ze snem. To co wyczyniała żeby tylko nie zamknąć powiek na dłużej niż dziesięć sekund przechodziło ludzkie pojęcie. Nie byłem w stanie się nie uśmiechać widząc jej zawziętość.
- Idź spać. Obudzę Cię jak dojedziemy- odezwałem się, ale ona pokręciła przecząco głową- Ale Ty jesteś uparta...
- Ty też- odpowiedziała zmęczonym głosem i ziewnęła- Nie wierzę, że to mówię, ale możemy pogadać?
- A o czym?- obróciłem na chwilę głowę żeby na nią spojrzeć. Siedziała na fotelu bokiem, opierając się plecami o drzwi samochodu.
- Może o tym, że powinieneś patrzeć na drogę, a nie na mnie żebyśmy dotarli żywi do Londynu?- zapytała z ironią, a ja zaśmiałem się pod nosem.
- Z nikim nie jesteś tak bezpieczna jak ze mną- odparłem, na co ona prychnęła pod nosem.
- Wolę nie ryzykować, więc z łaski swojej patrz przed siebie- wskazała palcem na przednią szybę, a ja niechętnie obróciłem głowę w tamtą stronę.
- Jak sobie Pani życzy! To o czym chcesz pogadać?
- Nie wiem...- wzruszyła ramionami i oparła głowę o zagłówek- Lubisz jeździć?
- Lubię- odpowiedziałem, siłując się z samym sobą, aby na nią nie spojrzeć i zobaczyć jej reakcję- Zwłaszcza kiedy to jest jakaś długa podróż. Sam decyduję gdzie i którędy chce jechać. Zapominam wtedy o problemach i wszystko wokół mnie skupia się tylko na tym jednym zadaniu. Nic innego się nie liczy. Czuję się wtedy jak wolny człowiek. Wiesz o co mi chodzi?- zerknąłem na nią kątem oka, a ona niepewnie pokręciła głową.
- Chyba... Nigdy nie prowadziłam samochodu, więc nie wiem jakie to uczucie...
- Nauczę Cię- powiedziałem pewny tego, że to kiedyś to nastąpi, jednak szybko przypomniałem sobie, że Kate nie lubi gdy ktoś jej mówi co ma robić- Jeśli tylko będziesz chciała oczywiście...- dodałem szybko, a na jej twarzy pojawił się cień uśmiechu- Lepiej opowiedz jak podobał Ci się koncert i spotkanie z The Kooks- zagadnąłem zmieniając temat i to wystarczyło żeby brunetka miała zajęcie na resztę naszej podróży. Opowiadała o tym wydarzeniu z taką pasją i zaangażowaniem, że nawet dziecko zorientowałoby się jak bardzo kocha muzykę. Poruszyła każdy najdrobniejszy szczegół po raz kolejny udowadniając, że jest najlepsza w te klocki i jednocześnie zaskakując mnie swoją rozległą wiedzą na ten temat. Pomimo tego, że nie zabierałem za często głosu, nie przeszkadzało mi słuchanie jej wspaniałego głosu i odtwarzanie w myślach jego barwy gdy śpiewała wraz z zespołem jeden z ich utworów. Zdecydowanie była to najlepsza podróż samochodem w moim życiu.
W ciągu jednej nocy Jej świat wywrócił się do góry nogami. Próbując ponownie odnaleźć się w otaczającej jej rzeczywistości, wyjeżdża do Anglii, gdzie stara się zacząć nowe życie. Niezwykle uzdolniona muzycznie dziewczyna staję się najlepszą i najbardziej pożądaną "tekściarką" w muzycznym show biznesie. Jednak czy TO jej wystarczy aby znów być szczęśliwą? Czy pięciu chłopaków z najsłynniejszego boysband'u na świecie namiesza jej w głowie i pokaże jak w pełni cieszyć się z życia?
Rozdział jest nieco krótszy niż planowałam, ale nie chciałam kazać wam dłużej czekać. Mam nadzieję, że nie jest zły i warto było uzbroić się w cierpliwość (będę się o to modlić!) Jeszcze raz przepraszam, że musieliście tyle czekać. Naprawdę przykro mi z tego powodu :( Mam nadzieję, że to już więcej się nie powtórzy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ponad 10 tys. wejść! Muszę to uczcić! ;D
Pozdrawiam wszystkich i każdego z osobna!
Xx.
O Boże... Nie wiem od czego zacząć, więc może zacznę od początku...
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że podczas programu śniadaniowego między chłopakami doszło do rozmowy o tym czy Gaba ma sztuczne piersi :D HAHA! Uśmiałam się jak nigdy i jeszcze później to zakłopotanie Niall'a jak tłumaczył to wszystko Gabrysi ;)
Od dzisiaj do pojawienia się kolejnego rozdziału na tapecie zdecydowanie jest #TeamGaba4ever :) Jakie to kochane jak martwi się o Kate i o Styles'a, że już nie wspomnę o tej 'delikatnej' sugestii co do koncertu ;) Tak trzymać! :)
Ale nie byłoby rozdziału bez odrobiny smutania... Kurde... Wiem jak to zaboli jak facet się zająknie i nagle z dziewczyny stajesz się znów przyjaciółką... Niall, no, bierz dupę w troki na kolanach błagaj o wybaczenie, bo Ci nie daruję!
Jak to dobrze, że Kate poszła ze "swoim chłopakiem" Harry'm na koncert, bo inaczej przegapiłaby szansę poznania Kooks'ów... Swoją drogą ja też chcę taką pokoncertową niespodziankę! Może być po Nickelback ;)
A "Sway" po prosu ubóstwiam :)
Napisałabym, że warto było czekać, ale to wiesz. Mogłabym też wspomnieć o tym, że Cię kocham, ale to też wiesz. O tym, że nie mogę się doczekać następnego rozdziału chyba nie muszę Ci przypominać, więc pozostaje mi tylko życzyć mnóstwo czasu na pisanie :)
Całusy <3
Ja też w to nie wierzę. Chyba muszę przestać pisać rozdziały oglądając DDTVN... Jakieś dziwne akcje z tego wychodzą ;)
UsuńCoraz więcej tych team'ów. A co z Zaynem, który poniekąd przyłączył się do nich? Pan Malik będzie zawiedziony... ;)
Biedna Gaba. Mam nadzieję, że Niall się jakoś wytłumaczy bo inaczej stracę jedyną słodką parę w tym opowiadaniu!
Myślę, że Harry był w niebowzięty gdy został nazwany chłopakiem Kate. I jak powiedział Luke- muzyka zbliża ludzi ;) Jego słowo jest święte! ;p Też chcę taką niespodziankę! Widzimy się pod garderobą Nickelback! ;D
"Sway" i The Kooks <3
Teraz już wiem. Awwww <3 Też Cię kocham, ale Ty wiesz wszystko, więc chyba też już nie muszę tego pisać ;) A czasu na pisanie zdecydowanie przyda mi się więcej.
Całuję!
Xx.
Wychodzi, że chyba ja muszę zacząć oglądać telewizję, bo wygląda na to, że fajne rzeczy się tam dzieją ;)
UsuńNie bój nic, dla Pana Malika też znajdę miejsce :)
Nawet nie próbuj psuć związku Niall'a i Gaby, bo znajdę Cię wszędzie i do końca życia będziesz żałowała tej decyzji ;p A tak serio, to będzie mi po prostu strasznie smutno :(
Oj zbliża, zbliża. I to bardzo :) Ok, to dogadamy jeszcze szczegóły przed samym koncertem :)
Lots of Love :)
Daj spokój! Nudy jak nie wiem! Wczoraj przeżyłam traumę, dlatego musiałam to sobie jakoś odbić ;)
UsuńAle przy sercu? ;p
Chyba wynajmę sobie jakiegoś ochroniarza w razie czego ;) To lepiej idę pisać mu jakąś przemowę na przeprosiny ;) Nie smutaj! Będzie dobrze! :)
Jak Kate mogłaby sprzeciwić się swojemu idolowi? ;) Ok :) Czekam na informacje :D
Love!
Xx.
Oczywiście, że przy sercu ;) Może nawet w sercu, w końcu mam pojemne jak mało kto :)
UsuńTylko porządna ma być ta przemowa! ;p
Idolom nie można odmawiać (jakkolwiek dwuznacznie to zabrzmiało ;p) Zrobimy taką akcję, że chłopaki na długo nas zapamiętają ;)
Hugs!
Musisz mieć wielkie serce :)
UsuńPostaram się! Będzie większe wydarzenie niż to, że teraz księżna Kate rodzi ;p
W sumie to nie pomyślałam o niczym dwuznacznym dopóki o tym nie wspomniałaś ;p Zapamiętają? Będą o nas legendy krążyć! ;D
Xx.
Oczywiście, że mam :) Pomyśl tylko ile osób zabieram na naszą tajemniczą wyspę ;)
UsuńJeśli chodzi o dwuznaczne podteksty, zawsze do usług ;) Och i co to będą za legendy... Już się nie mogę doczekać ^^
To mój pierwszy komentarz tutaj i muszę przyznać,że brak mi słów. Oczywiście w tym pozytywnym znaczeniu :) Twojego bloga znalazłam przez przypadek i zaintrygował mnie opis. Pomysł jest oryginalny (przynajmniej ja się jeszcze z takim nie spotkałam, a troche już czytałam) i nie ukrywam,że zarwałam 2 noce,żeby wszystko nadrobić ale nie żałuje bo było warto. Rozdziały czytałam jeden za drugim nie potrafiąc się od nich oderwać i zastanawiając : co tym razem dla nas przygotujesz ? Dobrze piszesz (zdarzają się błędy ale nie rzucają one się aż tak bardzo w oczy), czyta się lekko i przyjemnie. Potrafisz przyciągnąć uwagę. Naprawdę Twój blog jest taką perełką, która powinna mieć wielu czytelników. Jestem pod wrażeniem tego co tutaj tworzysz i tego wszystkiego co robisz dla nas - czytelników. Mam nadzieje, że jeszcze długo pozwolisz nam cieszyć się swoją twórczością. Co do rozdziału to jak zwykle świetny. Liczyłam na to,że to właśnie Harry pójdzie z Kate na ten koncert :) Chyba się uzależniłam bo ciągle się zastanawiam jak dalej potoczą się losy bohaterów. Ale wcale mi to nie przeszkadza :)Poza tym wiem, że napisanie rozdziału wymaga wiele. Przede wszystkim wolnego czasu. A jego, jak na złość czasami, nie ma, prawda ? Nawet jeśli jest wena. Osobiście będę czekać na nowe rozdziały ale nie obiecuję, że z cierpliwością bo z tym to u mnie różnie ale dla ciebie warto :)Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów :) nie tylko w pisaniu :) p.s. Mam nadzieję, że da się coś z tego zrozumieć ;)
OdpowiedzUsuńWitam na moim blogu! :) Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało. Starałam się żeby ta historia była inna niż większość i mam nadzieję, że mi się udało :) Aż tak Cię wciągnęło? Początki w moim wykonaniu raczej nie były obiecujące, dlatego cieszę się, że dotrwałaś do końca :) (oczywiście będą kolejne rozdziały :)) Słyszałam już, że powinien mieć wielu czytelników, ale mi wystarczy choćby kilku. Oczywiście bardzo bym się cieszyła gdyby spodobał się większej liczbie osób, ale mam kilku stałych bywalców, którzy są ze mną praktycznie od początku i choćbym miała pisać tylko dla nich i tak bym to robiła :)Czy długo? Zobaczymy jak długo będzie chciało wam się to czytać ;p
UsuńMyślę, że to, że Harry pójdzie z Kate na koncert było do przewidzenia, ale znając mnie można się domyślić, że mogłam to zmienić w ostatnim momencie. Niemniej jednak nie chciałam się narażać na jakieś groźby, więc został Harry ;) I co wymyśliłaś z tymi losami? Czasami śmieszne są scenariusze, które przychodzą do głowy moim czytelnikom ;)
Staram się dawać z siebie 200% podczas pisania rozdziały, ale masz rację. Czasem bywa ciężko zwłaszcza kiedy chcesz wyrobić się na konkretny termin żeby nikogo nie zawieść. Ja tego nienawidzę. A czasu ostatnio nie mam w ogóle. W tym roku wakacji to się chyba nie doczekam... Ja mogę obiecać, że postaram się dodawać rozdziały regularnie :) Mam nadzieję, że mi się uda :)
Dziękuję za wspaniały komentarz!
Pozdrawiam!
Xx.
Nie powinno się dziwić,że mnie tak wciągnęło. Więcej wiary w siebie i swoje możliwości. Twoje starania nie idą na marne :) I zgadzam się,że lepiej mieć kilku stałych, wiernych czytelników ale gdyby to grono się powiększało to byłby tylko powód do radości :) Zasługujesz na to.
UsuńMoże i było do przewidzenia ale to twoje opowiadania i to od Ciebie zależy jak potoczy się ta historia :) i wciąż jestem pełna podziwu jak sobie z nią radzisz. A co do losów to zachowam je tylko dla mojej główki :) a w zasadzie to w niej. O wiele bardziej wolę czytać co ty dla nas przygotowałaś.
Widać,że poświęcasz się dla rozdziałów bo są one przemyślane i dopracowane. Mam nadzieję, że jednak doczekasz się tych wakacji :) każdy na nie zasługuje. A ja dziękuje za tak wspaniały blog :) Taki komentarz to nic w porównaniu z tym co Ty robisz.
Pozdrawiam :)
Wydaje mi się, że mam coraz więcej wiary w siebie, ale to mój pierwszy blog i zdaję sobie sprawę, że nie wszystko jest idealne, a chciałabym żeby takie było :)
UsuńCieszę się, że podobają Ci się moje pomysły. Niektóre z nich są... dziwne, dlatego może lepiej zostawię je na później albo inne opowiadanie ;) Zobaczymy...
Robię co w mojej mocy żeby były tak dobre jak się tylko da (a raczej jak ja potrafię). Też mam nadzieję, że się doczekam. Dzisiaj nawet mi się śniło, że dostałam urlop! Ale podobno sny trzeba interpretować na odwrót, więc pewnie skończy się na tym, że będę robić do *** śmierci ;/
Nie ma za co i to ja dziękuję za wspaniały komentarz i to wcale nie jes nic! Przynajmniej nie dla mnie :)
Pozdrawiam!
Xx.
Nie mogę się doczekać aż wprowadzisz swoje pomysły do rozdziałów i je poznam :D
UsuńTwój blog jest naprawdę świetny i do ideału brakuje mu nie wiele :) A skoro to Twój pierwszy blog to, jestem pewna, że już nie długo go do niego doprowadzisz. Ale najważniejsze,żebyś to Ty była z niego zadowolona. My będziemy cię wspierać i towarzyszyć w drodze do celu :)
A co do snów to różnie z nimi bywa i zdania są podzielone. Osobiście często towarzyszy mi uczucie deja vu. Jakkolwiek by to brzmiało xD Dlatego uważam, że jednak doczekasz się tego urlopu. A jak nie to daj znać i jakoś postaram się pomóc :D
Skoro moje "nic" dla Ciebie nie jest niczym to się ciesze bo nadal mam zamiar komentować :) Przynajmniej tak mogę się odwdzięczyć.
Pozdrawiam :)
A ja nie mogę się doczekać Twojej reakcji :) Jejku... Rumienię się jak czytam takie miłe słowa :) Mam nadzieję, że nie zawiodę czytelników i przede wszystkim siebie i kiedyś będzie "idealny" :)
UsuńDowiedziałam się, że dostanę urlop najwcześniej 23 sierpnia :( Chyba umrę do tego czasu... A co do snów to na zajęciach z psychologii dowiedziałam się, że podobno sny to odzwierciedlenie naszej przyszłości. Szczerze to była chyba jedyna rzecz, której nie mogłam załapać na tych zajęciach...
Cieszę się, że masz zamiar mnie wspierać i dzielić się swoją opinią :) To bardzo dużo dla mnie znaczy. Obyś tylko nie musiała pisać negatywnych komentarzy i sprowadzać mnie na właściwe tory, ale i za takie będę wdzięczna :)
Pozdrawiam!
Xx.
Nie wierze,że doprowadziłam cię do rumieńców. Ale to chyba nie jest złe,co ? :) Będę częściej :P
UsuńA można wiedzieć czemu dopiero tak późno ? I czy chociaż wtedy odpoczniesz ? Bo jeśli tak, to warto czekać :)
Tylko nie umieraj! Nie pozwalam :)
Ja jeszcze słyszałam,że sny to nasze ukryte pragnienia. Ale wątpie,żeby ktoś na przykład marzył o tym,że ktoś go morduje ? xD
A co to za zajęcia ? Ciekawe jakieś ? :)
Jakkolwiek to brzmi cieszę się,że się cieszysz :) Myślę,że nie będę musiała pisać tych "złych" komentarzy. Wole te pozytywne :)
Życzę wytrwałości i pozdrawiam :)
Pewnie, że nie choć wtedy przypominam dorodnego pomidora... Nie sądzę żeby dodawało mi to uroku ;p
UsuńMam praktyki zawodowe, które trwają 7,5 tygodnia... Mam nadzieję, że gdy je skończę to odpocznę i znajdę więcej czasu dla siebie.
Nie umrę. Na razie ;)
Też w to wątpię. Raczej ludzie wolą myśleć o księciach na białych koniach i szybkich samochodach. Tak mi się przynajmniej wydaje ;)
Psychologia w podejściu medycznym. Takie tam jak rozmawiać z pacjentem, na co zwracać uwagę... Mi się podoba :)
Też mam nadzieję, że nie zmuszę Cię do pisania tych "złych" :)
Nie dziękuję żeby nie zapeszyć!
Pozdrawiam!
Xx.
Nie uwierzę dopóki nie zobaczę na własne oczy ;p
UsuńOj czyli pracowite wakacje. No ale przyda się w dalszej karierze :)
Albo jak potoczą się losy bohaterów opowiadań :D
Wydaję mi się,że czego byśmy nie chciały znalazłybyśmy przynajmniej w głowie jednego człowieka na Ziemi.
Psychologia w podejściu medycznym ... ciekawie brzmi. Sama chętnie wybrałabym się na takie zajęcia. Mam zamiar zdawać na Collegium Medicum w Krakowie ale to jeszcze przede mną. To takie moje małe marzenie :)
Nie zmusisz :)
Pozdrawiam :)
P.S. Mam nadzieję,że nie jest to zbyt chaotyczne. Długo mnie tu nie było więc zabieram się za nadrabianie zaległości. Już nie moge się doczekać :D
Nie mam zamiaru się pokazywać w takim stanie ;p
UsuńNawet bardzo. Mam nadzieję, że to zaprocentuje w przyszłości :)
To jest więcej niż pewne. Ja mam nieraz taki mętlik w głowie, że zastanawiam się czy nie mam jakiejś choroby psychicznej... Masakra.
Bardzo fajne zajęcia :) (przynajmniej mi się podobały ;)) Ja studiuję na UM we Wrocławiu, ale mam kilka koleżanek w Krk. Małe? Nie powiedziałabym, że małe, ale warto do niego dążyć :)
Uff... To dobrze :)
Pozdrawiam!
Xx.
Jeśli tak łatwo się rumienisz to nie zajmie dużo czasu by do tego doprowadzić ;p
UsuńNa pewno zaprocentuje :) ciężka praca to podstawa, żeby dotrzeć do celu.
Jeśli cię to pocieszy tez czasami tak mam. Nie jesteś sama :)
Najważniejsze, że tobie się podobały :)
Jak na razie wytrwale dąże do niego. Wiadomo nie zawsze jest łatwo. A gdzie się znajdę ? To czas pokaże. Może kiedyś spotkamy się na jednej uczelni? :)
pozdrawiam xx
P.S. To mój 6 komentarz pod tym rozdziałem. Ale co tam xD
Dobrze, że tego nikt nie widzi ;)
UsuńOby. Chyba się popłaczę jeśli nic z tego nie będę miała.
Yay! ;D A już myślałam, że coś ze mną jest nie tak.
Być może :) Zapraszam!
Pozdrawiam!
Xx.
P.S. Jak Ci to przeszkadza możemy przenieść się gdzieś indziej :)
Czyli rumienisz się tylko w samotności ? ;>
UsuńNie będziesz musiała. Wszystko z czasem procentuje :) Trzeba tylko cierpliwie czekać.
Gorzej tylko jeśli z nami obiema jest coś nie tak xD ale w grupie zawsze raźniej :D w razie czego założymy grupe wsparcia
A dziękuję za zaproszenie :)
pozdrawiam xx
P.S. Ależ mi to wcale nie przeszkadza :D po prostu mnie to trochę zaskoczyło xD
Nie tylko, ale gdy czytam pozytywne komentarze pod rozdziałem to z reguły jestem sama :)
UsuńObyś miała rację...
Lepiej być "dziwnym", ale za to orginalnym. Przynajmniej ja tak się pocieszam ;p
Pozdrawiam!
Xx.
P.S. Czemu?
Ale to tylko przy czytaniu komentarzy :D
UsuńSpokojnie, mam :) przynajmniej z reguły xD
też dobre wytłumaczenie :D
pozdrawiam xx
P.S. Tak po prostu. Nie zauważyłam kiedy to minęło.
Aaaaa *--* zajebisty wszystko to normalnie jest... zajebiste *.*
OdpowiedzUsuńNiewiem co napisac poprostu świetny genialny ...
Prześpie sie z tym i jutro wstawie jakis bardziej zrozumialy komentarz ;D
@1DNiallerek
Przepraszam, że moje "wieczorem" okazało się 23, ale nie przewidziałam, że będę musiała opiekować się dziećmi ;/ Cieszę się, że Ci się spodobało :)
UsuńXx.
Nie no spoczko i tak dopiero o 22 moglam wejsc na wifi ;) ...
UsuńA co do rozdzialu nie ma co postaralas sie :D swietnie to wszystko napisalas a Styles jest genialny... pisz wiecej z perspektywy Kate wtedy bedzie miodzio ;)
@1DNiallerek
Chciałam żeby wyszło jak najlepiej :) W pierwotnej wersji rozdział miał być dłuższy, ale nie chciałam żebyś musiała jeszcze dłużej czekać. Postaram się pisać więcej z perspektywy Kate :)
UsuńXx.
Rozdział jak zawsze genialny! :D
OdpowiedzUsuńTo jakie chłopcy mają tematy, to pomińmy bo zaczęłam się niekontrolowanie śmiać a moja siostra śpi w tym samym pokoju hahaha XD
Niall i agresja... co ta Gaba z nim zrobiła? ;o Książe będzie zawsze bronił swojej księżniczki :D
Dziś to nie team Louis, a #TeamGaba! Haha... ona to jest dopiero zmyślna bestia :D Bardzo dobrze, że pogadała ze Stylesem i że uświadomiła mu kilka ważnych spraw. (teraz mam agrument, że #KateMustBeWithHarry! <3) A ta jej sugestia co do koncertu... cóż, dobrze że mu to powiedziała by Styles ostatnio nie potrafii logicznie myśleć, kiedy jego myśli zaprząta tylko Kate ;D
Szkoda, że na tym spacerze Niall nie przyznał się, że Gaba to jego dziewczyna... jakoś tak smutno mi się zrobiło jak o tym czytałam :(
Miejmy nadzieję, że Horan to naprawi w najbliższym czasie!
Uhh.. i ten koncert... (nie wiem skąd Harry ma takie znajomości, ale Kate była chyba mocno zaskoczona! :D) Poza tym, mamy kolejny dowód, że te 'iskry' pomiędzy nimi lub po prostu nazywając rzeczy po imieniu miłość i to, że są dla siebie stworzeni widzą dosłowie WSZYSCY! :D <3 (a nie tylko Ja xD)
*le szatański śmiech Ady* muahahahhahahahahah! :D
Kate na siłę nie chce się przyznać do tego, że Harry też jej zawrócił trochę w głowie (JA TO WIEM! xD) i niech w końcu zerwie z Tomkiem... :( Nawet Gaba powiedziała, że mało komu zależy tak na jej szczęściu jak Hazzie :)
*le logiczne myślenie Ady PART1*
Patrząc na to z tej strony, skoro Kate powiedziała, że nie jest w ogóle szczęśliwa, to oznacza że nawet Tomek nie daje jej szczęścia (więc powinna z nim zerwać a to jest mój kolejny mocny argumetn ZA!!) :D
Co ja Ci będę dłużej tu ględzić... sama nie wiem, czy w ogóle ogarniesz te moje rozkminy na górze, bo jestem mocno zaspana i nie do życia, więc przepraszam jeżeli nie uda Ci się tego upstairs w jakikolwiek sposób zrozumieć... Ja mogę tylko czekać na kolejny fantastyczny rozdział i jak zwykle nie mogę się doczekać (ale to już jest wiadome nie od dziś, bo jestem uzależniona od Twojego opowiadania) ;)
Całuję mocno, życzę dużo weny i przede wszystkim czasu, bo wiem, że z nim ostatnio krucho xx.
PS. Jakbyś czegoś (a najprawdopodobniej wszystkiego) nie zrozumiała z mojego komentarza, to postaram Ci się to wytłumaczyć jak dojdę do siebie :D
I jeszcze raz kocham, kocham, kocham, kocham <3
(uzależniona) greenapple xx.
Biedna siostra... Nie czytaj więcej w jej obecności albo przynajmniej gdy śpi ;) Nie chcę mieć jej na sumieniu.
UsuńNo serio... Niall miał byś słodki i w ogóle, a tu mi jakiś Rambo wychodzi! Nie daj Boże jeszcze go zamkną za pobicie albo coś w tym stylu!
Gaba to niech się lepiej zastanowi kogo stronę trzyma. Jak się Kate dowie, że spiskuje za jej plecami to nie wróżę jej happy endu z Niallem.
Nie jestem pewna czy nawet Gaba by tego chciała. W końcu gdyby ktoś się dowiedział mogłaby zacząć być oceniana itp. a ona nie jest aż tak "silna" jak Kate i mogłaby sobie z tym nie poradzić. Niemniej jednak Horan trochę sobie nagrabił. Miejmy nadzieję, że jakoś się z tego wyplącze.
Harry ma znajomości? Ja to bym obstawiała, że ktoś innym mu pomógł ;) (zagadka do kolejnego rozdziału ;)) Nie wszyscy. Kate ich nie widzi (albo udaje). Może zerwie, może nie ;) Muszę sobie spisać te Twoje argumenty.
Mam nadzieję, że przybędzie mi czasu bo chciałam go pożyczyć nieco od Ciebie, ale coś z Krakowa długo idzie...
Całuję!
Xx.
P.S. Rozumiem! ;D Również kocham <3 (ale nie chcesz iść na odwyk, nie? ;))
Niall musi wymyślić coś superrrr... :D
Usuń(nawet mogę mu polecić jednego geniusza pomysłów i innych takich xD A nazywa się Louis Tomlinson... może Niall go zna, lub skądś kojarzy? ;))
Moja lista argumentów robi się coraz większa i większa a Ty nie możesz nic na to poradzić! ;>
Wyślę w takim razie kurierem (znajdę jakiegoś ładnego, tylko jaki przedział wiekowy Cię interesuje?) ;D
p.s. NIGDY NIE PÓJDĘ NA ODWYK, nawet o tym nie myśl i ja bym na to w najmniejszym stopniu nie liczyła!!!!!!!!!
(podobno osoby, które używają więcej niż dwóch wykrzykników, mają problemy psychiczne xD) ale to nic... to nieuleczalne, więc mam nadzieję, że zdążyłaś się przezwyczaić?:D
Kocham <3
p.s. Moja siostra jak na razie nie składała skarg xD
Niall mówi, że kojarzy gościa, więc pewnie zgłosi się do niego po radę ;)
UsuńCzekam w takim razie na kolejne :)
Cieszę się, że nie pójdziesz na odwyk! Trudno mi uwierzyć, że jesteś ze mną od samego początku i jeszcze Ci się nie znudziło i zawsze mogę liczyć na Twoją opinię <3
Kocham! <3
Xx.
p.s. To dobrze :)
Spoko, myślę że z nowymi rozdziałami powinno się pojawiać ich coraz więcej, a za tym moja lista będzie rosła w długość ;)
UsuńTo uwierz, bo tak jest i ze względu na zajebistość tego opowiadania, tych wszytskich postaci, tego jak piszesz i przede wszystkim mojego uzależnienia, nie mam zamiaru przestać! :) <3
Loveee <3 xx.
Hej! Justyna jak zwykle spóźniona, ale chyba już wszyscy do tego przywykli. Bardzo Cię przepraszam, że tak późno, ale weszłam do mojego własnego świata, papierowych cudeniek, chyba każdy domyśla się, że chodzi o książki. Dziś rano jedną zaczęłam, a koło dwunastej skończyłam, więc stwierdziłam, że nie idę po następną, tylko nadrabiam zaległości na blogach. Tak. Bardzo szybko mi to idzie. Skończyłam czytać o dwunastej, a komentuję o 22:10 właściwe jak to dodam będzie pewnie koło 22:30, ale jak zwykle komentuję na bieżąco [ co akapit]. Dobra już Cię nie zanudzam moim spóźniarstwem [ jest w ogóle takie słowo?] i przechodzę do rozdziału.
OdpowiedzUsuńWiesz, że kocham Drugie Ja bohaterów? A najbardziej właśnie Hazzy, nie za bardzo wiem o jaki pakt chodzi, ale jest jak najbardziej za!
Jestem za [ kolejny już raz]! Chętnie pójdę z nimi postrajkować, to takie ohydne, moja ciocia kiedyś powiększała i widziałam to na własne oczy, ponieważ lubi duże, ba ogromne dekolty.
I ta kłótnia Niall- Zayn o Gabrysię, szczerze mówiąc wolę tego nowego agresywnego Niall'a [ jeżeli można go tak nazwać]niż tego słodkiego żarłoczka [ nie lubię słodkich osób, chyba, że Jade z LM, którą kocham <3].
No i do akcji wkracza Gaba i bardzo dobrze, może w końcu uda się im pogonić Tomka.
Gaba, którą bardzo polubiłam, a fakt, że jest przeciwko związkowi z Tomkiem, pomógł jej w tym, idzie na ratunek Stylesowi, bardzo mi się to podoba.
No i do akcji wkracza Harry, nie może po prostu powiedzieć, że chce z nią iść? Byłoby chyba łatwiej czy to tylko moje odczucie?
Trochę Niall mnie tu wkurzył i swoją zazdrością, i tym że nie chciał się do niej przyznać, nazwijmy rzeczy po imieniu.
Też bym chciała, by ktoś zabrał mnie na koncert mojego ukochanego zespołu dał możliwość porozmawiania z nimi, ale to nie możliwe i nigdy to marzenie się nie spełni.
No i kolejna fajna piosenka, czy Ty znasz, jakąś brzydką piosenkę?
Końcówka bardzo mi się podoba, zauważyłaś, że prawie nigdy nie komentuję końcówki?
W takim razie życzę Ci dużo, dużo, dużo weny. I bardzo przepraszam, że tak późno, mam nadzieję, że mi wybaczysz, jedynie o mam na usprawiedliwienie to to, że najpierw staram się układać moje sprawy prywatne, a potem zasiąść do komputera, no chyba, że mam napływ weny.
Pozdrawiam i przepraszam.
Justyna
Serio nie masz mnie za co przepraszać. To nie jest jakiś wymóg, że trzeba komentować moje rozdziały :) Cieszyłabym się nawet gdybyś odpowiedziała nawet za rok ;)
UsuńMyślę, że chłopcy zrobiliby furorę w mediach gdyby zorganizowali taki strajk. Tez bardziej podoba mi się agresywny Niall. Zawsze jest pokazywany jako taki słodki blondynek. Już mi to obrzydło...
Gaba igra ze śmiercią spiskując za plecami swojej przyjaciółki, ale czego się nie robi dla ludzi, na których nam zależy?
Myślisz, że Harry by się tak po prostu do tego przyznał? Jak dla mnie jest on typem człowieka, który zawsze dostaje to czego chce, ale na swoich warunkach. Przyzwyczajony, że to dziewczyny chcą z nim gdzieś wyjść, a nie on z nimi mógłby się "poniżyć" gdyby to on się "ugiął" (nie wiem czy zrozumiałaś o co mi chodzi ;p)
Myślę, że Horan nie miał problemu z przyznaniem się do Gaby, a raczej do tego, że nie rozmawiali o tym czy ich związek ma być oficjlany również dla innych (czyt. fanów i mediów). W końcu to nie będzie sielskie życie.
To też moje marzenie, ale nadal mam nadzieję, że kiedyś się spełni :)
Na pewno znam brzydką piosenkę i zapewne kiedyś pojawi się jako soundtrack to rozdziału. Mam nadzieję, że za bardzo Cię wtedy nie rozczaruję...
ZAWSZE załatwiaj najpierw swoje sprawy. Rozdziały i autorzy mogą poczekać. Nie uciekną ;)
Pozdrawiam!
Xx.
Szczerze mówiąc nie mogłam doczekać się rozmowy o cyckach. Nie zawiodłam się, a reakcja Nialla gdy wspominano o Gabie - bezcenna.
OdpowiedzUsuńNo właśnie Gaba - chyba będzie takim dobrym duchem, mam nadzieje "ZWIĄZKU", Harrego i Kate.
A sam koncert, wow, czułam się tak jakbym sama tam była.
Bardzo mi się podoba to historia, zastanawiam się co będzie w następnym rozdziale.
P.S. A jak tam po obejrzeniu Best Song Ever? Ja obejrzałam to już chyba z milion razy i nadal mam stan przedzawałowy :) Malik to najpiękniejsza kobieta będąca mężczyzną :)
Tak to jest jak pisze się rozdział oglądając DDTVN. Nachodzą mnie jakieś dziwne myśli i rozważania. Tym razem padło na sztuczne cycki ;p
UsuńCzy Gaba będzie dobrym duchem ewentualnego związku Harry'ego i Kate? Zobaczymy :) Na pewno W RAZIE CZEGO ktoś taki im się przyda...
Sama chciałabym przeżyć taki koncert. Ach... Marzenia...
Cieszę się, że Ci się nadal podoba :)
Xx.
P.S. Śmiałam się jak głupia oglądając pierwszy raz początek teledysku. Nie sądziłam, że Harry umie tak szybko mówić! Szok! A co do Malika jako kobiety. Chciałabym mieć taką figurę ;)
Hej! Nie wiem, czy mnie pamiętasz, ale tak czy inaczej zapraszam na mój nowy blog www.when-i-was-your-man.blogspot.com . Po 10-miesięcznej przerwie postanowiłam powrócić i mam ogromną nadzieję, że zdecydujesz się zajrzeć i przeczytać moje nowe opowiadanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Jeśli znajdę odrobinę na czasu na czytanie na pewno zajrzę :)
UsuńXx.
Hej, hej, hej ! :**
OdpowiedzUsuńNominuję cię do The Versatile Blogger. Więcej znajdziesz na:
http://teczowemarzenia.blogspot.com/
Horanowa ;)
xoxox
Dziękuję! Bardzo mi miło :) Nistety nie biorę w takich rzeczach udziału :)
UsuńXx.
WoW. świetny blog rozdział, ogólnie całokształt. niech oni będą wreszcie razem :D pasują do sb obydwoje są uparci, świetnie gotują ogólnie wszystko. czekam z nie cerpliwością na następny :D kocham <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobał :) A to nie jest tak, że przeciwieństwa się przyciągają, a podobieństwa odpychają? ;> Zobaczymy co to z nimi będzie ;)
UsuńCałuję!
Xx.
O Mój Boże.
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać to opowiadanie dopiero wczoraj. Uważam, że jest... Wow, brak mi słów. Jest po prostu świetne. Praktycznie bezbłędne. Nie wiem co napisać. Ogromnie lubię to, że tu rozdziały są dłuższe niż w większości opowiadań, które czytam. Brak mi słów (Znów się powtarzam). CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ! Muszę przyznać, że zostałam po prostu UZALEŻNIONA.
Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało :) Zdarza mi się, że jak już zacznę pisać to nie mogę skończyć, ale to chyba dobrze. Mam nadzieję, że uda mi się niedługo dodać kolejny rozdział żebyś nie musiała długo czekać. Napisałabym, że jest mi przykro, że popadłaś w uzależnienie od mojego bloga, ale wtedy bym skłamała ;)
UsuńPozdrawiam!
Xx.
Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA MÓJ BEZNADZIEJNY KOMENTARZ!
OdpowiedzUsuńWięc tak, ta historia jest świetna. Wciągnęła mnie. W parę godzin uporałam się z każdym rozdziałem analizując w MÓJ sposób, czyli w sumie nwm jak xD Styles i Kate to niezłe ziółka i te tak podobne charaktery, ich zaprzeczenia wobec swoich uczuć są przekomiczne i zarazem lekko frustrujące i smutne. Ktoś kto nie umie się pogodzić ze swoimi uczuciami, a zasługuje na jak najlepsze traktowanie. Życzę, żeby w końcu się odważyli. Kocham to twoje "drugie ja" te kłótnie w środku zawsze mnie rozbrajają. Życzę Ci dwukrotnej liczby fanów niż dotychczas i wielkiej weny. Masz talent. Nie wiele ludzi umie zainteresować innych swoim opowiadaniem. Ten rozdział BARDZO mi się podobał i niecierpliwie czekam na kolejny. Czas wpisać twój blog do mojej czołówki uzależnień blogowych. Pozdrawiam mocno i zapraszam do mojego małego bloga, który nic nie znaczy przy twoim i wątpię byś go wgl odwiedziła ale nadzieje mieć trzeba.
http://not-only-1d.blogspot.com/
Much Love xx.
Witam na moim blogu! :)
UsuńCieszę się, że spodobała Ci się moja historia. Przeczytałaś wszystko na raz? Ja to bym pewnie przy tym usnęła... Aniołkami to oni nie są, choć zdarza im się zrobić coś dobrego ;) Myślę, że każde z nich ma coś na swoje usprawiedliwienie dlaczego nie dopuszcza do pogodzenia się z samym sobą i tym co czuje. Może kiedyś do tego dorosną. W końcu to tylko para nastolatków... Dobrze, że "drugie ja" nad nimi czuwa ;)
Dziękuję bardzo! Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zajrzy. Wena jest tylko czasu brak ;/ Talent? Nie przesadzajmy. Po prostu umiem sklecić kilka w miarę sensownych zdań i tyle :) Kolejna uzależniona? Jeszcze trochę i wpiszą mnie na listę zakazanych używek ;p
Na pewno zajrzę na twojego bloga, ale dopiero po weekendzie :)
Pozdrawiam!
Xx.
Nie uważam, że ten komentarz był beznadziejny ;)
http://harry-styles-is-my-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWOW ! zaczełam czytać niedawno... i mnie tak wciągnełoooo *.* widze że Harry jednak postanowił iść droga planu Lou... : ) bardzo podoba mi sie to opowiadanie :) . kiedy nastepny ? ;*
OdpowiedzUsuńCześć :) Cieszę się, że Ci się podba! Zobaczaymy czy słuchanie Lou wyjdzie Harry'emu na dobre ;p Następny już niedługo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Xx.
Jak Harry moze prowadzić auto skoro ma 17 lat? -.-
OdpowiedzUsuńZ tego co donoszą moje źródła, prawo jazdy w Anglii można zrobić mając skończone 17 lat.
UsuńXx.